Wiadomości z Świętochłowic

Samochody oklejone naklejkami z podobizną D. Tobiszowskiej. Kandydatka: "To czarny PR"

  • Dodano: 2019-10-11 15:15, aktualizacja: 2019-10-16 14:24

Samochody i drzwi klatek schodowych oklejone dużą ilością naklejek z podobizną kandydatki PiS na senatora - Dorotą Tobiszowską - taki widok zastali dzisiaj rano mieszkańcy Rudy Śląskiej, Świętochłowic, Siemianowic Śląskich i Chorzowa. Mieszkańcy są oburzeni, a sama kandydatka przekonuje, że nie ma z tym nic wspólnego. Sprawa została zgłoszona na policję.

W mediach społecznościowych od rana pojawiały się zdjęcia naklejek z podobizną Doroty Tobiszowskiej, które zostały naklejone na samochodach i drzwiach do klatek schodowych. W wielu przypadkach naklejki przyklejone zostały na lusterkach samochodowych. Mieszkańcy, których samochody zostały oklejone, zaznaczali, że jest to bardzo niebezpieczne, bo ogranicza widoczność. Dodatkowo bardzo trudno się je odkleja.

Rzadko się udzielam na Facebooku, ale dzisiaj straciłam cierpliwość. Człowiek sobie planuje cały dzień, wychodzi do pracy i co...? Zdaje sobie sprawę, że właśnie straci kilka swoich cennych minut (a nie oszukujmy się, rano każda minuta jest na wagę złota), bo jakiś mało inteligentny człowiek postanowił okleić mu lusterko samochodu w imię poglądów politycznych. Podkreślam, że kilka innych samochodów na osiedlu zostało tak samo potraktowanych. Cisną się na usta bardzo niecenzuralne słowa. Dorota Tobiszowska - nie uważa Pani, że to przesada? - pytała jedna z internautek.

Sama kandydatka przekonuje, że nie ma z tym nic wspólnego. W południe na rynku w Nowym Bytomiu odbyła się konferencja prasowa, podczas której Dorota Tobiszowska odniosła się do tej sprawy.


 

W ramach prowadzonej, zorganizowanej kampanii zostały obklejone samochody mieszkańców naklejkami z moją podobizną. Widziałam już niszczenie materiałów wyborczych, jednak nigdy nie sądziłam, że dojdzie do sytuacji, w której ktoś wykorzysta mój wizerunek do niszczenia mienia prywatnego. Sprawa została zgłoszona na policję i uzupełniamy ulice, gdzie doszło do rozklejenia takiej naklejki. Pierwsze nagrania z kamer już zostały zabezpieczone przez Policję i mam nadzieję, że osoby, które to zrobiły, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności. W tym miejscu chciałam, oświadczyć, że to nie są moje materiały wyborcze i nikt z nas nawet nie odważyłby się podjąć takiej akcji. Dopiero dzisiaj zostałam uświadomiona, jak mogą wyglądać działania obcych osób, aby skazać drugiego człowieka na infamię i poniżenie w ocenie i oczach opinii publicznej - mówiła Dorota Tobiszowska.

Naklejki pojawiły się w Rudzie Śląskiej, Chorzowie, Siemianowicach Śląskich czy Świętochłowicach. To miasta okręgu nr 74, z którego to do Senatu kandyduje Dorota Tobiszowska. Sprawa została zgłoszona na policję. Sztab wyborczy kandydatki na Facebook'u prosi o informacje, gdzie jeszcze rozklejone zostały naklejki.

Komentarze (3)    dodaj »

  • antyPO

    Nie mam zbyt dobrego zdania o inteligencji polityków (wszystkich opcji i każdego szczebla), a o ich moralności mam zdanie jeszcze gorsze. Więc nie zdziwiłaby mnie nawet najbardziej kuriozalna (czyt. głupia/idiotyczna) forma politycznej promocji. Jednak w tym wypadku stawiałbym raczej na polityczną prowokację/antyreklamę. Jeśli prawdą jest, to co powiedziała Pani Dorota Tobiszowska, że do "upiększania" samochodów użyto naklejek, które nie były jej materiałami wyborczymi, to sprawa dla mnie jest raczej oczywista. Owszem mogę sobie wyobrazić jakiegoś szczególnie (nad)gorliwego wolontariusza "wyznawcę" PiS-u, (ewentualnie "wielbiciela" Pani Doroty), który w sztabie wyborczym tej Pani, otrzymał jakąś większą ilość materiałów wyborczych i wpadł na opisany w artykule, "genialny" pomysł ich "rozpowszechnienia". Jednak "stworzenia" od podstaw (projekt/druk) fikcyjnego materiału wyborczego, to sporo pracy, no i koszty. Zresztą zasięg tej "akcji", wyklucza według mnie działanie pojedynczej, nawet bardzo zdeterminowanej/sfanatyzowanej Osoby. W każdym razie mam nadzieję, że nasza dzielna Policja (to nie sarkazm!) szybko wyjaśni, kto był sprawcą i inspiratorem tego aktu wandalizmu. P.S. Mam nadzieję, że na wyjaśnienie nie będziemy musieli czekać, tak długo jak na wyjaśnienia "odpowiednich służb" w sprawie tzw. "drukarni w UM":-)

  • ttt

    Bidulka, tak ja wykorzystali! I to sie dzialo w przeddzien/przednoc ciszy wyborczej. I to nawet w takich malych Swionach, bidulka...

  • leopold

    Nie wiedziała bidula, że ktoś ją bezinteresownie reklamuje. Już to za mało, że to żona swojego męża jeszcze ten wolontariusz jak ten darczyńcy dwóch aut dla Rydzyka.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu Swiony.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również