Potężna świątynia pw. Św. Augustyna w Lipinach służy wiernym od sześciu pokoleń. Czas i szkody górnicze zrobiły swoje. Wdzierająca się wilgoć i niebezpieczeństwo spadających cegieł spędzają sen z powiek proboszcza. Niestety parafii nie stać na remont. Na przeszkodzie stoi głównie brak wpisu w Wojewódzkim Rejestrze Zabytków.
Kościół pw. Św. Augustyna w przyszłym roku będzie obchodzić swoją 140-tą rocznicę. Został wzniesiony w czasach, kiedy Lipiny były zamieszkiwane przez 20 tys. osób. Dziś potencjalnych parafian jest znacznie mniej. Budynek potrzebuje szybkiej interwencji, w przeciwnym razie może zagrażać życiu parafian. - Przez szereg lat kościół był zaniedbywany. Prace wydobywcze pod powierzchnią ziemi oraz wieloletnie zanieczyszczanie powietrza zrobiło sporo złego. Należy zainwestować kilka milionów, aby doprowadzić świątynię do bezpiecznego stanu - wyjaśnia ks. Proboszcz. Bogdan Wieczorek. W najbliższym czasie kościół ma zostać zabezpieczony siatkami, które będą wstanie wyłapać spadające cegły. Proboszcz marzy także o poprawie estetyki kościoła. - Idealnie, gdybyśmy mogli przeprowadzić remont wnętrza. Obecnie w kościele nie mamy ołtarza. Prowizoryczny ołtarzyk przeniesiony z kaplicy nie spełnia podstawowych zasad liturgii - twierdzi ks. Bogdan Wieczorek. Pozostałe kościoły nie zmagają się z tak wieloma problemami. Z pomocą często przychodzą parafianie, dzięki którym finansowane są kolejne, drobne remonty. W lipinach tego rodzaju pomoc jest niemożliwa. - Znam problemy finansowe parafian, trudno oczekiwać przekazania jakiejkolwiek kwoty na kościół jeżeli sami żyją w ubóstwie. Sami staramy się im pomagać. Przy kościele funkcjonuje ochronka. Nie chcę, aby to miejsce kojarzone było tylko z wydawaniem darmowych posiłków. Pomagamy rodzinom organizując również zajęcia dla dzieci - mówi ks. Bogdan Wieczorek.
Kościół, mimo słusznego wieku nie został jeszcze wpisany do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków. Obecnie figurują w nim tylko lipińskie witraże. Taki wpis posiadają już parafia pw. Matki Boskiej Różańcowej i Kościół ewangelicko-augsburski pw. Jana Chrzciciela. Właśnie dlatego mogą pozyskiwać środki na remonty z wielu źródeł, w tym także z budżetu miejskiego. Dla kościoła pw. św. Augustyna miejsce na liście zabytków będzie najpewniejszą drogą do uzyskania niezbędnych środków finansowych i przywrócenia niezbędnego bezpieczeństwa.
- W większości przypadków z wnioskiem o wpisanie obiektu do rejestru występuje właściciel zabytku lub wieczysty właściciel gruntu. Wpis może nastąpić jednak także z inicjatywy urzędu. W przypadku tego kościoła jestem przekonana, że wszelkie procedury zostałyby dopełnione w ciągu dwóch miesięcy od chwili złożenia wniosku. Świątynia posiada już kartę ewidencyjną, co znacznie skraca okres oczekiwania na podjecie pozytywnej decyzji - wyjaśnia pracownik inspekcji ds. rejestracji zabytków przy Śląskim Wojewódzkim Konserwatorze Zabytków w Katowicach, Katarzyna Limanowska.
Damian Hatko
Źródło: www.goniec.info.pl
Więcej przeczytasz w drukowanym wydaniu Gońca Górnośląskiego