W sobotę, po zapadnięciu zmroku w lesie przy stawie Wąwóz znaleziono psa przywiązanego do drzewa. Zwierzę przebywa już w schronisku, jest bezpieczne.
Kto to zrobił?
Kim trzeba być, aby wyrzucić zwierzę na mróz? takie i inne pytania zadają sobie mieszkańcy Świętochłowic, którzy komentują zajście. Czy tak trudno jest oddać zwierzę do schroniska lub chętnej osobie?
Ktoś uwiązał suczkę w lesie przy Stawie Wąwóz. Poznaje ktoś czyja to może być sunia? - O sprawie poinformowała internautka o pseudonimie: Aga Be La, zamieszczając zdjęcia w grupie Wolny głos mieszkańców Świętochłowic.
Pies czuje się dobrze
Rozmawialiśmy dziś rano z pracownicą schroniska dla bezdomnych zwierząt w Chorzowie, która potwierdziła, że w weekend trafiła do nich jasnowłosa suczka w typie labradora. Zwierzę jest w dobrej kondycji, a dziś przejdzie badania, które wykażą czy nic jej nie jest.
Nie wiadomo, czy psa porzucił właściciel, czy też został przywiązany do drzewa dla żartu przez kogoś, kto natknął się na zwierzę (bo i takich przypadków schronisko notuje sporo).
Sprawa została zgłoszona do Wydziału zarządzania Kryzysowego, do placówki zgłosiło się już kilkoro chętnych do adoptowania psa.
Komentarze internautów znajdziecie tutaj.