Dzisiaj rozmawiam z Dominiką Kramarczyk, pochodzącą z Świętochłowic młodą artystką scen muzycznych, którą obecnie możemy oglądać w premierowym musicalu „Tarzan” w Zabrzu, gdzie gra główną rolę. Dominika na co dzień studiuje w Gdyni w Studium Wokalno – Aktorskim im. Danuty Baduszkowej.
Adrian Blondzik: Witaj.
Dominika Kramarczyk: Cześć!
Adrian Blondzik: Dostałaś główną rolę w musicalu ,,Tarzan". Czy można powiedzieć, że kariera już na serio zaczyna się czy jeszcze to nie to?
Dominika Kramarczyk: Wygranie ogólnopolskiego castingu na główną rolę, jest dla mnie, studentki III roku, dużym wyróżnieniem, ponieważ do tej pory pojawiałam się na scenie w drugim bądź trzecim planie. Miło było poczuć, jak to jest kłaniać się, jako ostatnia, ale teraz muszę wrócić do szkoły, zaliczyć wszystkie egzaminy w tych samych terminach, co koledzy z roku i zaszyć się na przyszłe dwa semestry w Trójmieście, żeby przygotować dobry dyplom. Karierę zawodową zacznę, gdy dostanę do ręki dokument z napisem: „Dominika Kramarczyk, aktorka scen muzycznych”.
Adrian Blondzik: A jak zaczęła się Twoja przygoda z teatrem?
Dominika Kramarczyk: Zawsze bardzo lubiłam chorzowski Teatr Rozrywki, chociaż raczej nie myślałam o zawodzie aktorki - wolałam śpiewać. Kiedy byłam nastolatką, mama znalazła w gazecie informację o naborze do nowego projektu „Junior” Gliwickiego Teatru Muzycznego, na który się zgłosiłam, zaśpiewałam piosenkę i… tak wszystko zaczęło nabierać tempa.
Adrian Blondzik: Wróćmy jeszcze do ,,Tarzana". Jak możesz opisać spektakl i swoją rolę?
Dominika Kramarczyk: „Tarzan” to bardzo efektowne przedstawienie, nasycone popisami akrobatycznymi, grą świateł, muzyką pełną energii oraz interakcją z publicznością. Moją ulubioną jest pierwsza scena II aktu, kiedy stado goryli niszczy obozowisko rodziny Porterów w rytmie szalonej muzyki. W tej scenie pojawiają się wszystkie te elementy na raz! Natomiast, jeśli chodzi o postać Jane, przede wszystkim chciałam pokazać kontrast między jej angielską, narzuconą powściągliwością a naturalnym, spontanicznym zachowaniem. W charakterze Jane najbardziej podoba mi się to, że nie potrafi kłamać.
Adrian Blondzik: Studiujesz w Gdyni. Nie będzie Ci to przeszkadzać w grze na Śląsku?
Dominika Kramarczyk: Gdyńskie Studium to jedyna szkoła w Polsce, która przygotowuje do grania w teatrach muzycznych, nie mogłabym się przenieść nigdzie bliżej. Do tej pory nie miałam problemów z pogodzeniem obowiązków studentki i aktorki, dlatego jestem dobrej myśli.
Adrian Blondzik: Pochodzisz ze Świętochłowic. Czy dziewczynie ze Śląska trudniej zrobić karierę na Pomorzu czy nie ma to znaczenia?
Dominika Kramarczyk: Wydaje mi się, że na castingach nie zwracają uwagi na pochodzenie, o ile w mowie nie pojawiają się charakterystyczne akcenty dla jakiegoś regionu. Jeśli komisja prosi o przedstawienie się, to wynika to raczej z chęci poznania temperamentu osoby castingowanej, sposobu jej mówienia czy zapoznania się z barwą jej głosu. Nieważne czy Śląsk czy Pomorze, najważniejsza jest pozytywna energia, gdy wchodzi się na scenę i to, czy uda ci się porwać komisję, kiedy na koszulce masz naklejkę z numerem 512, a na zegarze wybija 23:00.
Adrian Blondzik: Jakie masz marzenia teatralne, jakaś wymarzona rola?
Dominika Kramarczyk: Uwielbiam Ulicę Sezamkową i gdybym kiedyś mogła zaśpiewać przy fortepianie razem z Elmo albo Oscarem, byłabym przeszczęśliwa!
Adrian Blondzik: Czy myślałaś kiedyś, aby się przenieść na szklany ekran? A może już miałaś propozycje?
Dominika Kramarczyk: Czasami biorę udział w kilkunastominutowych etiudach, które studenci szkół filmowych robią na zaliczenie roku. To zupełnie inny rodzaj pracy i gry aktorskiej. Praca przed kamerą jest dla mnie o tyle trudniejsza, że wszystkie ruchy i fortele teatralne wyglądają w obiektywie karykaturalnie i przesadnie, dlatego zbieram te doświadczenia powoli i jak przyjdzie właściwa chwila, zacznę starać się o rolę w filmie.
Adrian Blondzik: To na koniec powiedz jeszcze gdzie możemy Cię zobaczyć w najbliższym czasie?
Dominika Kramarczyk: Na przełomie maja i czerwca zagramy jeszcze parę razy „Tarzana” w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, a od sierpnia zapraszam na „Słodkie lata 20-te, 30-te”, czyli na Scenę Letnią w Orłowie Teatru Miejskiego im. W. Gombrowicza w Gdyni.
Adrian Blondzik: Dziękuję pięknie za rozmowę.
Dominika Kramarczyk: Dziękuję.