W środę, 3 lutego, w świętochłowickich Lipinach doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Konieczna była interwencja straży pożarnej, pogotowia i LPR.
Jak wskazuje kpt. Rafał Binięda, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Świętochłowicach, o godzinie 8.59 dyżurny otrzymał zgłoszenie dotyczące zagrożenia życia jednego z mieszkańców i konieczności zabezpieczenia miejsca lądowania LPR.
Strażacy prowadzili reanimację
Strażacy niezwłocznie udali się na miejsce zdarzenia. Okazało się, że lokator jednego z mieszkań budynku przy ul. Chorzowskiej stracił przytomność.
Po przybyciu pod wskazany adres, udaliśmy się do mieszkania. Zabezpieczono też miejsce lądownia śmigłowca LPR. Jako, że strażacy dotarli tam przed zespołem ratownictwa medycznego, przystąpili do prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Kiedy przyjechali ratownicy, przejęli od nas osobę poszkodowaną i kontynuowali akcję ratunkową. W pewnym momencie odzyskała funkcje życiowe i na pokładzie LPR została przetransportowana do szpitala – relacjonuje kpt. Rafał Binięda.
Co było przyczyną utraty przytomności?
W budynku, w którym doszło do zdarzenia strażacy wykonali pomiary na obecność tlenku węgla, które nie potwierdziły występowania tego gazu. Jak podkreśla oficer prasowy PSP, można wykluczyć, że to tlenek węgla był przyczyną zdarzenia.