Śląska i polska kultura straciły właśnie kolejną wielką postać. Po długiej chorobie, 18 grudnia odszedł Kazimierz Kutz, wielki reżyser, wielki Ślązak, Katowiczanin. Miał 89 lat.
Urodził się w Szopienicach, z filmem związany był od lat 50-tych XX wieku, pracując m.in. jako asystent Andrzeja Wajdy. Debiutował Krzyżem Walecznych w 1959.
W historii polskiego kina zapisał się takimi filmami jak Zawrócony, Śmierć jak kromka chleba czy wspaniałym tryptykiem śląskim, na który złożyły się: Sól ziemi czarnej (1969), Perła w koronie (1971) i Paciorki jednego różańca.
Od lat zmagał się z chorobą nowotworową, pod koniec listopada trafił do szpitala w Józefowie, jego stan był bardzo zły. Środki na leczenie zbierali przyjaciele i fundacja Anny Dymnej. Niestety, tym razem choroba okazała się silniejsza.
Cześć jego pamięci.