Uciekł na skradzionym dziecięcym rowerze

Czas czytania: 1 min.

Z klatki schodowej świętochłowickiej dzielnicy Lipiny został skradziony rower dziecięcy.

Niespełna po dobie świętochłowiccy policjanci ustalili sprawcę i odzyskali skradziony jednoślad o wartości 700 zł.

Zatrzymany 41-latek przyznał się do kradzieży. Teraz odpowie przed sądem

Kilka dni temu dyżurny świętochłowickiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży dziecięcego „górala” z klatki schodowej w dzielnicy Lipiny. Na nieszczęście złodzieja, jego ucieczkę na skradzionym rowerze zarejestrował monitoring, w który jest wyposażony budynek. Sprawca kradzieży znany był mundurowym.

Następnego dnia w godzinach porannych policjanci prewencji z dzielnicowym podczas patrolowania miasta zauważyli mężczyznę, którego zatrzymali. 41-letni mieszkaniec Wałcza przyznał się do czynu i wskazał im miejsce ukrycia łupu. 

Musieli jednak udać się do sąsiedniego miasta. Jak się okazało, zaraz po kradzieży mężczyznę zastał deszcz, więc aby nie zmoknąć, wsiadł do pierwszego nadjeżdżającego autobusu. W ościennym mieście, na niestrzeżonym parking schował rower w krzakach za kontenerem na śmieci. Nie zdążył go jednak odebrać, gdyż plany pokrzyżowali mu świętochłowiccy mundurowi.

Sprawca usłyszał już zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Komentarze (4) DODAJ

Mógł przejechać na pasach autem tak jak wasz przygłup z Radomia. Wtedy by mu nic nie groziło prawda kundelki?
jajkoń z granatnikiem
Super , nie będę psioczył jak większość tu… Dobra robota
arek
A to tyn od łuny
Że świon

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe

Logolinki

Katalog firm