Od wielu dni pada pytanie: co z wyborami prezydenckimi 2020? Prezydenci wielu śląskich miast m.in.: Rudy Śląskiej, Rybnika, Chorzowa czy Gliwic twierdzą, że wybory 10 maja mogą zagrażać zdrowiu i życiu ludzi. Wczoraj w tej sprawie wypowiedział się prezydent Świętochłowic - Daniel Beger.
Przypomnijmy, że zgodnie z konstytucją, wybory prezydenta Rzeczypospolitej zarządza marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującej głowy państwa. Marszałek Witek ostatecznie wyznaczyła datę wyborów prezydenckich na 10 maja.
Od wielu dni pada pytanie: co z wyborami prezydenckimi 2020? Prawo i Sprawiedliwość oraz premier Mateusz Morawiecki twierdzą, że wyborom prezydenckim nie zagraża obecnie panująca sytuacja.
- Po to wdrażamy obostrzenia, by wybory się odbyły, by egzaminy i matury się odbyły, by Polacy po Wielkanocy mogli wrócić do pracy, by życie wróciło do normalności - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Wczoraj w sprawie wyborów wypowiedział się prezydent Świętochłowic - Daniel Beger. Prezydent zaznaczył, że najważniejsze dla niego jest życie i zdrowie mieszkańców naszego miasta.
- Drodzy mieszkańcy, najważniejsze dla mnie jest Wasze zdrowie i życie i robię wszystko, aby liczba mieszkańców Świętochłowic nie pomniejszyła się o ofiary koronawirusa. To właśnie na walce z pandemią koncentruję całą swoją działalność - napisał Daniel Beger. - Na pytanie, czy jestem za przeprowadzeniem wyborów 10 maja, odpowiadam krótko: Chcę, żeby wybory odbyły się w terminie, w którym zarówno członkowie komisji obwodowych, jak i mieszkańcy-wyborcy będą czuli się bezpieczni i będą chcieli w nich uczestniczyć. Nie pozwolę też narażać życia i zdrowia urzędników, którzy odpowiadają za przygotowanie wszystkich procedur związanych z wyborami.
Prezydent Świętochłowic dodał, że pozostaje wierny ideałom organizacji pozarządowych, czyli apolityczności i pracy dla mieszkańców, a nie partyjnym rozgrywkom. Daniel Beger zaznaczył, że nie da się wciągnąć w polityczne kłótnie.
- Wybraliście mnie na Prezydenta Miasta z ramienia Stowarzyszenia Przyjazne Świętochłowice. Pozostaję wierny ideałom organizacji pozarządowych: apolityczności i pracy na rzecz mieszkańców, a nie partyjnym rozgrywkom. Nie dam się wciągnąć w polityczne kłótnie, które dziś w Miasto Świętochłowice forsuje głównie stowarzyszenie RdŚ pod przewodnictwem radnego Bartosza Karcza, będącego jednocześnie liderem partii PO w Świętochłowicach. Czy w tym przypadku w działaniach stowarzyszenia, które powinno być apolityczne, chodzi wyłącznie o zdrowie mieszkańców, czy może jednak w grę wchodzą partyjne interesy? Ja wraz z członkami zarządu Przyjaznych stoimy poza polityką - napisał prezydent.
W ten sposób prezydent odniósł się do oświadczenia stowarzyszenia "Razem dla Świętochłowic", w którym członkowie stowarzyszenia apelowali do Daniela Begera o to, by wzorem innych samorządowców "przyjął odważną i odpowiedzialną postawę i nie narażał zdrowia obywateli na niebezpieczeństwo zakażenia tym groźnym dla życia wirusem".
- W związku ze skalą zagrożenia, jaką ze sobą niesie wirus SARS-CoV-2, nie jest możliwe, aby w dniu 10 maja 2020 r. w sposób bezpieczny dla mieszkańców Świętochłowic (wyborców, członków komisji i pracowników samorządowych uczestniczących przy organizacji wyborów) przeprowadzić wybory prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Odpowiedzialny Prezydent Miasta nie może pozostać bezczynny w obliczu zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców jego miasta - czytamy na stronie stowarzyszenia "Razem dla Świętochłowic".
Daniel Beger w dalszej części swojego oświadczenia pokreślił, że nie godzi się na zbijanie kapitału politycznego na pandemii.
- Nie godzę się na zbijanie politycznego kapitału na pandemii. Warto, by ci, którzy tak intensywnie komentują kwestie wyborów, wykazali się równie dużą determinacją w skutecznym zwalczaniu koronawirusa i pomocy tym, którzy ponoszą skutki pandemii. Realna pomoc, a nie politykowanie – o to w tej chwili chodzi - napisał Daniel Beger.
Na koniec prezydent zaapelował o to, by wojnę polityczną zastąpić walką ze wspólnym wrogiem - koronawirusem.
- Po raz kolejny apeluję o to, by podjazdową wojnę zastąpić walką ze wspólnym wrogiem, jakim jest #koronawirus. TO NIE CZAS NA WALKĘ POLITYCZNĄ! - napisał Daniel Beger.
Na oświadczenie prezydenta odpowiedzieli przedstawiciele stowarzyszenia "Razem dla Świętochłowic". W oświadczeniu stowarzyszenia czytamy, że jego członkowie nie zgadzają się z zarzutami prezydenta. Co więcej - sugerują, że władze Świętochłowic pozostają w koalicji z partią rządzącą.
- Szanowni Mieszkańcy, sporo nas to kosztowało, ale udało się. Daniel Beger - Prezydent Świętochłowic wypowiedział się w sprawie wyborów. Wywieranie presji miało sens. Oczywiście to oświadczenie nie jest konkretne, a większa część całej wypowiedzi to fala krytyki, która spłynęła na nas za to, że postawiliśmy Prezydenta pod ścianą. Cóż, taki to charakter i usposobienie. Nie wnikamy. Daniel Beger może oskarżać nasze Stowarzyszenie o, co chce. O politykowanie, zbijanie kapitału itd. Wygraliśmy, bo mamy jego oświadczenie na piśmie, że nie przeprowadzi wyborów, jeżeli będą one niebezpieczne dla mieszkańców. I o to nam chodziło. Szkoda, że sam nie wyszedł z takim apelem, ale – jak wiadomo – koalicjant, Prawo i Sprawiedliwość, wymaga lojalności. Cieszymy się, że pod wpływem naszego nacisku wybrał jednak życie i zdrowie świętochłowiczan - czytamy na stronie stowarzyszenia.
A jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Czy wybory prezydenckie powinny się odbyć 10 maja? Czy różne świętochłowickie środowiska połączą się w walce z koronawirusem? Czy w Świętochłowicach zakończy się ta polityczna walka?
