Wiadomości z Świętochłowic

Każdy mieszkaniec Świętochłowic jest wyjątkowy

  • Dodano: 2013-03-09 10:30, aktualizacja: 2018-02-10 06:49
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z liderem zespołu Karpowicz Familly – Zbyszkiem Karpowiczem. Rozmawiamy o muzyce, o trudnych chwilach i o… kapeluszach.
 
Grupa Karpowicz Family na scenie muzycznej pojawiła się jesienią 2000 roku. Jej założycielem i twórcą jest lider zespołu a zarazem wokalista Zbyszek Karpowicz, czyli nasz dzisiejszy rozmówca. Setki koncertów w kraju i za granicą dały zespołowi dużą popularność.
 
Adrian Blondzik: Witam serdecznie.
Zbigniew Karpowicz: Witam Panie redaktorze.
 
Adrian Blondzik: Już 13 rok wspólnego grania. Myśli Pan, że ta liczba w tym roku okaże się szczęśliwa?
Zbigniew Karpowicz: Wiele osób twierdzi że trzynastka to feralna liczba. Ja nie jestem przesądny i wierzę, że ta cyferka dla nas będzie pomyślna. Wiosną 2013 roku wydajemy nasz kolejny czyli dziewiąty album pod tytułem „Gdy mamy siebie”. Nagrywamy także nowe teledyski. W planach na ten rok wiele plenerowych koncertów. Lecz przyznam, że właśnie od  2013 roku nasz estradowy skład zmniejszył się. Powodem tej sytuacji jest odejście na drugą stronę życia naszej młodziutkiej, ukochanej i utalentowanej tancerki Oli Wodzisz. Odeszła gdyż Bóg tak chciał.
 
Adrian Blondzik: Rodzinne granie myśli Pan to dobre rozwiązania?
Zbigniew Karpowicz: Rodzinne granie, śpiewanie i tańczenie bardzo nas integruje. Pozwala doskonale rozumieć nasze zawodowe i estradowe problemy. Bardzo dobrze jest nam w takim przyjaznym kolektywie.
 
Adrian Blondzik: Jak Pan myśli skąd fenomen grupy?
Zbigniew Karpowicz: Moim zdaniem fenomen w naszym przypadku polega na wspaniałych relacjach rodzinnych, podparty talentem i zaangażowaniem w sprawy które kochamy realizować.
 
Adrian Blondzik: Piękne dziewczyny na scenie przyciągają dodatkowych fanów?
Zbigniew Karpowicz: Tak, ten splendor w postaci pięknych dziewczyn cieszy oko i powoduje, że tłumy ludzi swą obecnością oklaskuje nasze koncerty, a nawet można powiedzieć - małe spektakle muzyczne z naszym udziałem. Tego typu muzyka potrzebna jest ludziom aby pozytywnie odreagować od problemów życia codziennego.
 
Adrian Blondzik: Gracie dużo koncertów – rozumiem, że w Świętochłowicach są one szczególne?
Zbigniew Karpowicz: Koncerty na terenie naszego ukochanego miasta Świętochłowice mają swój szczególny wymiar. To nasze rodzinne miasto. Tu urodziliśmy się i spędziliśmy swą młodość. Każdy mieszkaniec tego miasta dla mnie i mojego zespołu  jest wyjątkowy!  Dla takiej publiczności serce rwie się do śpiewania, grania i tańczenia.
 
Adrian Blondzik: Czy z muzyki można się utrzymać?
Zbigniew Karpowicz: Bardzo ciekawe pytanie (uśmiech). Skromnie by się żyło, utrzymując tylko z muzyki. Muzyka - to nasza pasja, to część naszego życia. Kochamy to co robimy na scenie. Lecz aby standard naszego egzystowania był wyższy - podpieramy dodatkową pracą.
 
Adrian Blondzik: Na koniec coś o kapeluszach – ile już ma ich Pan w swojej kolekcji?
Zbigniew Karpowicz: Ze względu na moją „bujną czuprynę” często śpiewam w kapeluszu. Nie ukrywam ,że trochę już ich posiadam. Mam jednak dwa ulubione i to one są nakryciem głowy na naszych koncertach.
 
Adrian Blondzik: Dziękuję za rozmowę.
Zbigniew Karpowicz: Dziękuję i serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników portalu. Do zobaczenia na koncertach. 
 

Komentarze (1)    dodaj »

  • Zawiedziony słuchacz

    To zdjęcie co mam z Karpowiczem to se postawie w lałbie tak jak chcjał!!!!!!!!!!!!!!!

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu Swiony.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również