Do nietypowej próby rabunku doszło w jednym z świętochłowickich sklepów - 40. letni złodziej próbował ukraść 50 kostek masła.
Kiedy mężczyzna uznał, że nikt go nie obserwuje, zaczął pakować kostki masła do plecaka. Upchnął ich 50, po czym próbował dać czym prędzej drapaka. Zauważył go jednak pracownik ochrony - złapał złodzieja przy wyjściu. Po chwilowej szarpaninie, w której obaj mężczyźni wyrywali sobie plecak z drogocennym tłuszczem, złodziej masła postanowił porzucić łup - uciekł, a pracownicy sklepu wezwali policję.
Czterdziestoletni świętochłowiczanin zapomniał jednak o pewnym szczególe - w porzuconym plecaku został swoją dokumentację medyczną, gdzie czarno na białym widniał jego adres, ponadto w sklepie został również jego telefon komórkowy. Policja nie musiała się wiele napracować, żeby wytropić rabusia, który przebywa obecnie w policyjnym areszcie. Za kradzież rozbójniczą grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Chyba przyzwyczailiśmy się już do wysokich cen masła, a jednak ten swoisty napad stulecia uruchamia wspomnienia, w których za kostki złocistego smarowidła nie musieliśmy płacić tak słono.
Jak widać w Świętochłowicach życie dogoniło internetowe memy.