Ubezpieczyć można dosłownie wszystko – siebie, samochód, a nawet domowego zwierzaka. Jednak mało kto zastanawia się nad finansową ochroną swoich elektronicznych gadżetów. Okazuje się, że warto wziąć pod uwagę taką możliwość.
Dawno minęły czasy, gdy najczęściej spotykanym elektronicznym akcesorium był zegarek – dziś większość z nas nosi przy sobie w pełni wyposażone centrum multimedialne – w postaci telefonu. Do tego dodajmy inteligentne zegarki, laptopy, czujniki pulsu czy inne urządzenia, o jakich kilkanaście lat temu nikt jeszcze nie myślał. Można powiedzieć, że dosłownie jesteśmy obwieszeni elektroniką – która wcale nie jest tania. Dlatego zaniechanie jej ubezpieczenia może być poważnym błędem – zwłaszcza w obliczu dostępności coraz bardziej zaawansowanych (a tym samym droższych) telefonów czy smartfonów.
Mądry Polak przed szkodą
Funkcjonalność i parametry dzisiejszych telefonów zostały okupione ich niezbyt dużą wytrzymałością. Wie to każdy, kto posiadał telefon jeszcze kilka – kilkanaście lat temu. Niestety o fatalny wypadek nietrudno – wystarczy odrobina nieuwagi, by nasz sprzęt został zalany lub upadł, co najczęściej kończy się co najmniej zbitym ekranem. Koszt naprawy, szczególnie w przypadku droższych modeli, może być horrendalny – w niektórych sytuacjach bardziej opłaca się wręcz zakupienie nowego egzemplarza!
Uchroń telefon
Uszkodzenia fizyczne to nie jedyne niebezpieczeństwa czyhające na nasze telefony –poważnym problemem są też amatorzy cudzej własności. I chociaż ten problem z roku na rok staje się mniej uciążliwy ze względu na coraz doskonalsze metody namierzania i blokowania skradzionych telefonów, to wciąż należy się liczyć z taką ewentualnością. Dlatego już na etapie poszukiwania polisy dobrze jest uwzględnić możliwość zwrotu równowartości zakupów poczynionych przez złodziejaszka – tego typu opcje oferuje między innymi brytyjski gadget-cover.com/mobile-phone-insurance. Taka propozycja może się okazać nieoceniona szczególnie dziś, w dobie coraz popularniejszych płatności mobilnych czy nawet przechowywania w pamięci telefonu danych do logowania się do bankowości internetowej. Brak takiego zapisu w umowie może skończyć się boleśnie: W razie kradzieży telefonu przepadną również dane, musimy też liczyć się z koniecznością utrat kolejnych kilkuset złotych, które zdążył wydać złodziej, nim udało nam się zablokować dostęp do środków na koncie. Gra zdecydowanie nie jest warta świeczki, tym bardziej, że ochrona od podobnych zdarzeń często kosztuje dosłownie grosze.