Do II tury wyborów samorządowych pozostało niewiele czasu. Ostatnio jednak w mediach społecznościowych rozpętała się prawdziwa burza! Według Daniela Begera jego kontrkandydat w wyborach samorządowych miał oczerniać go między innymi o zastraszanie dzieci czy urzędników. Obecny prezydent udostępnił nagranie, na którym wszystkiemu zaprzecza. W sprawie wypowiedział się także Bartosz Karcz.
Daniel Beger wypowiedział się w sprawie
Już w najbliższą niedzielę odbędzie się II tura wyborów samorządowych 2024, podczas której konkurować będą ze sobą obecny prezydent Daniel Beger, którego poparło 44,93% mieszkańców Świętochłowic (7 367 głosów) oraz Bartosz Karcz, którego wybrało 21,11% świętochłowiczan (3 461 głosów). Obecnie kandydaci na prezydenta prowadzą swoje kampanie wyborcze i starają się przekonać mieszkańców naszego miasta, że to właśnie im powinni zaufać i dać szansę zarządzać Świętochłowicami przez najbliższe lata.
Im bliżej wyborów, tym goręcej robi się w mediach społecznościowych kandydatów. Daniel Beger opublikował na swoim profilu nagranie, na którym opowiada o tym, że jego zdaniem jego kontrkandydat w wyborach samorządowych gra nieczysto. Ubiegający się o fotel prezydenta Bartosz Karcz miał bezpodstawnie oczerniać obecnego włodarza miasta.
– Mój kandydat sięga po brudne rozgrywki. Najpierw bezpodstawnie oskarżał mnie o zastraszanie pracowników w urzędzie i w spółkach. Dziś na Lipinach rozpowiadał, jakobym zastraszał dzieci w szkołach. Jako ojciec dwóch córek jestem naprawdę przerażony takimi oskarżeniami, bo takie rzeczy może wymyślać tylko ten, kto nie wie, jak dobre mam relacje z dziećmi i z młodzieżą – powiedział Daniel Beger w udostępnionym nagraniu. – Mój przeciwnik kłamał, kłamie i będzie kłamać – dodał.
Bartosz Karcz miał także zarzucać Danielowi Begerowi, że na Wieże KWK Polska nic się nie dzieje, co ówczesny prezydent podsumował, mówiąc, że musi to przekazać seniorom, z którymi widział się w dniu nagrywania filmu właśnie w tym miejscu, a także artystom, którzy mieli tam swoje wernisaże.
W sprawie wypowiedział się także Bartosz Karcz
Poprosiliśmy kontrkandydata Daniela Begera, aby wypowiedział się w sprawie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że ustosunkowanie się do części wypowiedzi Daniela Begera, dotyczącej zastraszania dzieci jest trudne, a co do ubogiej oferty kulturalnej w Świętochłowicach, to każdy mieszkaniec miasta wie, że dawniej była ona na wyższym poziomie.
– Trudno mi się ustosunkować do konfabulacji Daniela Begera o straszeniu dzieci w szkołach. Jego wypowiedź ma w moje ocenie znamiona swego rodzaju paranoi. Nie chcę go osądzać. Być może jest wynikiem strachu i stresu przed utratą władzy, a co za tym idzie audytem w urzędzie miejskim i spółkach z udziałem miasta. Co do ubogiej oferty kulturalnej. To przecież wszyscy widzimy jak jest. Nasze miasto miało zawsze ofertę kulturalną na wysokim poziomie. Ja to przywrócę kiedy zostanę prezydentem – powiedział Bartosz Karcz. – Co do stosunku Daniela Begera do podwładnych i współpracowników najbardziej dobitny i bolesny, i w sumie tragiczny był dla mnie przypadek byłej dyrektorki ZSTiZ Elżbiety Wieszały. To była znana i szeroko komentowana sprawa, która jest niestety swoistym symbolem Daniela Begera w kończącej się kadencji na stanowisku prezydenta – dodał.
Dziś w sprawie ponownie wypowiedział się Daniel Beger, który udostępnił w mediach społecznościowych informacje, z których wynika, że zażalenie zostało oddalone. Dodał także, że oczekuje sprostowania.
Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o sposobie, w jaki prowadzą swoje kampanie wyborcze obaj kandydaci!