Środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru i zakaz opuszczania kraju zastosował prokurator wobec obywatela Ukrainy.
Mężczyzna prowadził volkswagena pomimo orzeczonego przez sąd 4-letniego zakazu. Ponadto 27-latek może wkrótce usłyszeć również zarzut kierowania pojazdem pod wpływem narkotyków, jeśli wykonane badanie krwi to potwierdzi. Grozi mu nawet kilka lat za kratami.
W miniony poniedziałek przed północą, policjanci w trakcie patrolowania ulicy Barlickiego zauważyli osobowego volkswagena. Kierowca na widok policyjnego radiowozu gwałtownie przyspieszył, nerwowo oglądając się za siebie. Mundurowi postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. Kierującym okazał się 27-letni obywatel Ukrainy. W trakcie sprawdzenia mężczyzny w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że wsiadł za kierownicę osobówki pomimo obowiązującego go jeszcze ponad 3 lata sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. W trakcie czynności mundurowych mężczyzna był wyraźnie pobudzony i zdenerwowany. To wzbudziło podejrzenie stróżów prawa. Tym bardziej że orzeczony przez sąd zakaz był następstwem tego, że 27-latek dopuścił się przestępstwa polegającego na kierowaniu pojazdu pod wpływem narkotyków. Policjanci postanowili przebadać go na zawartość środków psychoaktywnych. Pobrana próbka śliny za pomocą testera narkotykowego okazała się pozytywna. W związku z podejrzeniem, że mężczyzna mógł kierować samochodem po użyciu narkotyków, pobrano mu krew do dalszych badań. Jeżeli to przypuszczenie się potwierdzi, obcokrajowiec musi się liczyć z zarzutami karnymi, za które grożą surowe konsekwencje. Za niestosowanie się do wyroku sądu dotyczącego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych grozi mu kara do 5 lat więzienia. Wczoraj prokurator objął go policyjnym dozorem i zakazał opuszczania kraju. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem sąd.
