Wymuszanie pieniędzy z odszkodowań z „ustawianych” sztuczek z pojazdami logistycznymi przez długi czas stanowiło sprawdzone źródło dochodu oszustów różnego pokroju. Wygląda jednak na to, że wraz z rozprzestrzenianiem się systemów monitoringu flot, ten sposób nieuczciwego zarobku zostanie mocno ukrócony.
Oszustwa polegające na wymuszaniu pieniędzy z ubezpieczeń związanych z kolizjami drogowymi to intratny biznes – przykładowo w UK coroczne straty spowodowane takimi oszustwami wycenia się na około 392 miliony funtów. Na tego rodzaju działania szczególnie narażone są floty logistyczne. Dlaczego akurat one są tak kuszącym celem i jak technologia monitoringu flot (oferowana przez firmy takie jak Vision Track) może odmienić tę sytuację?
Łatwy cel
Istnieje kilka powodów, dla których firmowe floty są szczególnie łakomym kąskiem dla przestępców. Pierwszy z nich to fakt, że samochody należące do firm są zawsze ubezpieczone. Drugim zaś powodem jest to, że służbowe auto rzadko prowadzi właściciel. W związku z tym jest wielce prawdopodobne, że nie będzie tak zażarcie walczył w sprawie odszkodowania, jak w sytuacji, w której pojazd należałby do niego.
Zmiana na lepsze
Sytuacja jednak zmienia się, gdy pojazd wyposażony jest w system monitoringu (tzw. Vehicle CCTV), który pozwala obiektywie odtworzyć przebieg wydarzenia. W takiej sytuacji przestępcy są praktycznie bez szans, gdyż większość wymuszeń widoczna jest jak na dłoni. O skuteczności tego rozwiązania świadczą przypadki firm takich jak National Windscreens. Firma ta wyspecjalizowana jest w dostawach szkła i bardzo często cierpiała z powodu wymuszonych ubezpieczeń. Zaraz jednak po instalacji systemu monitoringu, udało jej się udowodnić próbę wymuszenia w dwóch sprawach, które wcześniej zapewne by słono ją kosztowały.
Miejmy nadzieję, że firmy logistyczne docenią instalacje monitoringu pojazdu i pozbawią na stałe źródła dochodów ubezpieczeniowych oszustów.