Wybory. Temat przez jednych znienawidzony, u innych zawsze wywołujący wiele emocji, a części z nas niestety obojętny. Dlaczego warto głosować i decydować kto nami rządzi? Czy nasz głos coś zmienia? Czy sprawia, że jesteśmy za coś odpowiedzialni?
Ktoś mądry powiedział kiedyś, że politycy wybierają się sami naszymi rękami. Po części prawdziwe to stwierdzenie, bo to przecież nie my układamy składy list wyborczych. My jednak mamy w ręku (i to dosłownie) potężne narzędzie demokracji – swój własny głos. Niestety, jak pokazują kolejne wybory, spora część społeczeństwa odrzuca możliwość wykorzystania najprostszej możliwości wpływu na losy własnego kraju. Mało kto zdaje sobie sprawę, że nie wrzucając kartki do urny też głosuje, tyle, że w tym wypadku popiera się najczęściej osoby, a raczej partie, które w normalnym głosowaniu na nasze głosy nie mogłyby liczyć nigdy.
Czy jest to więc swego rodzaju fatum? Czy głosujemy, czy nie, i tak ponosimy odpowiedzialność za wyniki wyborów? Oczywiście! Na pocieszenie pozostaje nam myśl, że jest to odpowiedzialność dzielona, ale fakt jest faktem – głosowaliśmy bez względu na to, czy podjęliśmy wysiłek udania się do lokalu wyborczego i wrzucenia do urny.
Co zatem zrobić, jeśli naprawdę uznamy, że żaden z kandydatów nie zasługuje na nasze, cenne przecież, zaufanie? Cóż... zawsze możemy oddać głos nieważny, nie zakreślając krzyżykiem żadnego nazwiska. Bezsensowne? Być może. Jednak w większości przypadków zapewnia na kolejne cztery lata poczucie spokoju – „Ja na nich nie głosowałem”. Taki sam komfort psychiczny zapewnia także zrezygnowanie z udziału w wyborach, a przy okazji nie powoduje zawyżenia frekwencji.
Ta zresztą pokazuje, że Polacy są narodem zmęczonym "rządami ludu". Demokracja jednak to nie tylko statystyki wyborcze, ale przede wszystkim nasze poczucie odpowiedzialności za to co zrobiliśmy, robimy i co będziemy robić w naszym kraju. A także za to, co robić będą w nim ci, na których głosujemy bądź nie.
A gdy już zdecydujemy się wziąć udział w wyborach, warto wcześniej zastanowić się, na kogo oddamy swój głos. Jakoś trudno wyobrazić sobie Polaków czytających w wolnych chwilach programy partii politycznych, a i ulotki poszczególnych kandydatów są do siebie łudząco podobne. Jednak człowiek to nie tylko zwierzę z natury polityczne, ale również myślące. Warto więc rozważyć kandydatury, zdając się na własny zdrowy rozsądek. Bombardujące sygnały medialne - owszem, mogą być w tym pomocne, nie mogą jednak sprawiać, że nasza decyzja uzależniona będzie od "gadających głów" ze szklanego ekranu.
Jeśli mamy zdecydować o przyszłości naszego kraju, przypomnijmy sobie jak było rok, pięć i dwanaście lat temu. Oczywiście, ludzie się zmieniają, dojrzewają, nabierają doświadczenia. Ale z drugiej strony, czy warto stawiać na kogoś przypominającego chorągiewkę? Przypomnijmy sobie (choć to trudne), jak czuliśmy się z tą ekipą, jakie emocje budziła w nas poprzednia i każda wcześniejsza. Pamiętajmy o faktach i liczbach, chyba że przyjmiemy pogląd mówiący, że za całe zło odpowiada tylko ten, kto aktualnie rządzi. Niesie on jednak za sobą ryzyko, że po wyborach i tak nie będzie nas czekać nas nic nowego. Co najwyżej - kolejne rozczarowanie.
Oczywiście ostateczna decyzja należy do każdego z nas. Jednak chcemy jeszcze raz zachęcić wszystkich do samodzielnego decydowania o tym, kto będzie nas reprezentował w parlamencie, a dla zdystansowania polecamy niechybnie złotą myśl publicysty Macieja Rybińskiego: „ Polacy dojrzeli do tego by nie przejmować się poczynaniami polityków i robić swoje niezależnie od nich”.
Wszystkich świętochłowickich internautów zapraszamy do śledzenia serwisu wyborczego, jaki przygotowaliśmy na czas kampanii wyborczej. Specjalny panel tematyczny z prezentacjami kandydatów na Posłów i Senatorów, jeszcze we wrześniu pojawi się w naszym portalu.
PÓJDŹMY NA WYBORY !!!