Jazda nieodśnieżonym samochodem może grozić nie tylko otrzymaniem mandatu, ale i spowodowaniem wypadku. Chwilkę grozy przeżył pewien kierowca samochodu ciężarowego, mieszkaniec Świętochłowic, na którego pojazd spadła bryła lodu z jadącego z przeciwnego kierunku tira. Gdyby na jego miejscu znajdował się samochód osobowy, sytuacja mogłaby zakończyć się tragicznie.
W ciągu ostatnich kilku tygodni pogoda nie rozpieszczała kierowców. Zima, jakiej nie widzieliśmy w ciągu kilku minionych lat, dała się im we znaki. Obfite opady śniegu, siarczyste mrozy, oblodzona droga i zalegający wszędzie biały puch – jednym słowem warunki na polskich drogach nie należały do łatwych. Co gorsza, każda podróż wymagała także dokładnego odśnieżenia pojazdu, a to zabiera sporo czasu. O ile w przypadku samochodów osobowych nie sprawia to większego problemu, o tyle kierowcy samochód ciężarowych mają z tym już pewne problemy. Kłopot stanowi wysokość naczepy i właściwy sposób jej oczyszczenia. Nie może tu być mowy o wspinaniu się m.in. po drabinie, tego zabraniają przepisy. Należy skorzystać ze specjalnie przystosowanych do tego celu ramp.
Jazda nieodśnieżonym pojazdem generuje liczne kłopoty, a dodatkowo kierowca naraża się na otrzymanie mandatu. Co więcej, może spowodować wypadek lub uszkodzić inne pojazdy. Do groźnego zdarzenia doszło na początku tego tygodnia na DK 8 w pobliżu Jordanowa Śląskiego.
Tafla lodu, która spadła na samochód uszkodziła lewy narożnik, lewe drzwi, szybę, nadkole. Suma strat to kilkanaście tysięcy złotych. Tak to była groźna sytuacja nawet dla kierowcy samochody ciężarowego. Gdyby ta tafla spadła trochę później mogłaby przebić szybę czołową. To częsty problem, który powinien zostać rozwiązany systemowo – wskazuje pan Michał.
Sprawę prowadzi KMP w Sobótce. Kierowca dodaje też, że sprawa z odśnieżaniem samochodów ciężarowych nie jest prosta. Nie ma bowiem miejsc przeznaczonych do odśnieżania.
Kierowcy nie mogą wchodzić na dach naczepy, bo to jest niezgodne KP – dodaje.
Zobaczcie nagranie ku przestrodze!
Zimą, zanim wyruszymy w podróż, musimy przygotować auto do jazdy
Asp. szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej wskazuje, że zalegająca na dachu biała czapa śniegu przy ostrym hamowaniu może zsunąć się na szybę, ograniczając widoczność kierowcy. Ale niebezpieczeństw związanych ze śniegiem znajdującym się na pojeździe jest więcej.
Dokładne odśnieżenie pojazdu, przede wszystkim szyb i świateł, zapewni dostateczne pole widzenia kierowcy, prawidłowe działanie oświetlenia pojazdu jak również czytelność tablic rejestracyjnych. Należy pamiętać o usunięciu z dachu pojazdu lub przyczepy lodu, który spadając może spowodować uszkodzenie innego pojazdu lub doprowadzić do poważnego wypadku. Korzystając z prawidłowo utrzymanego pojazdu kierujący zapewni bezpieczeństwo sobie i innym uczestnikom ruchu drogowego oraz uniknie grzywny w drodze mandatu karnego – podkreśla asp. szt. Arkadiusz Ciozak.
Kto jest odpowiedzialny za odśnieżenie pojazdu?
Artykuł 66 kodeksu drogowego wskazuje, że pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę, a także zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu.
Wiele osób uważa, że w przypadku firm spedycyjnych, transportowych za odśnieżanie pojazdów odpowiedzialny jest pracodawca, a nie konkretny kierowca, który siada za kierownicą pojazdu. To błędne myślenie. Jak wskazuje asp. szt. Arkadiusz Ciozak, to na kierujących ciąży obowiązek dokładnego odśnieżania pojazdów. Każdy z nich musi być tak utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących oraz innym uczestnikom ruchu drogowego.
Obojętnie czy to jest samochód osobowy czy ciężarowy, każdego kierowcę dotyczą te same przepisy – podkreśla oficer prasowy rudzkiej policji.
