Poniedziałek Wielkanocny w Świętochłowicach upłynął pod znakiem doskonałej zabawy i wodnego szaleństwa! Punktualnie o godzinie 11:00 teren OSiR „ Skałka” zamienił się w pole mokrej bitwy, w której udział wzięli mieszkańcy w każdym wieku. Dzieci, młodzież i dorośli uzbrojeni w pistolety na wodę, balony i wiaderka przystąpili do radosnej walki – oczywiście z uśmiechem na twarzy i przy akompaniamencie śmiechu.
Śmigus-dyngus – od tradycji do zabawy
Wydarzenie odbyło się w ramach obchodów Lanego Poniedziałku, znanego również jako śmigus-dyngus. Tradycja ta sięga czasów starosłowiańskich, kiedy to obrzędy wodne miały zapewniać zdrowie, płodność i pomyślność. Śmigus pierwotnie oznaczał smaganie gałązką – „rózgą życia” – a także oblewanie panien wodą. Dyngus natomiast związany był z młodzieńcami odwiedzającymi domy sąsiadów z kogutkiem z drewna, by zbierać datki. Z czasem oba zwyczaje się połączyły i dziś śmigus-dyngus to przede wszystkim radosna zabawa wodą – bez względu na wiek czy płeć.
W Świętochłowicach uczestnicy mogli poczuć ducha tradycji, ale przede wszystkim przeżyć coś naprawdę wyjątkowego. Pogoda dopisała, a dobra atmosfera i wspólna zabawa na świeżym powietrzu sprawiły, że to wydarzenie na długo zapadnie w pamięci uczestników.
Władze miasta zachęcały do udziału słowami:
– Przygotujcie pistolety na wodę, wiaderka, balony i dobry humor – gwarantujemy niezapomniane wrażenia z tej szalonej wodnej przygody.
I rzeczywiście – było wesoło, mokro i bezpiecznie. Jak podkreślił prezydent Daniel Beger:
- Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pojawili się na wodnej bitwie na OSIR Skałka! Dzieci - wiadomo - były w swoim świecie. My, nieco starsi, mogliśmy poczuć się jak dzieci! Bitwa zakończyła się bez większych szkód i urazów, wobec czego możemy ją uznać za zwycięską dla wszystkich zwalczających się uczestników.
Zobaczcie zdjęcia z tego wydarzenia!