W ręce świętochłowickich policjantów wpadł 17-letni uciekinier z ośrodka wychowawczego, który znęcał się nad psem. Nastolatek podczas awantury wyrzucił czworonoga z okna na pierwszym piętrze. Zwierzę trafiło pod weterynaryjną opiekę. Dodatkowo mieszkaniec Świętochłowic odpowie za kradzież telefonu. Jeszcze dzisiaj trafi do uprzednio przydzielonej placówki. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Śledczy ze świętochłowickiej komendy prowadzili dochodzenie w sprawie znęcania się nad psem. Do zdarzenia doszło w połowie minionego tygodnia. Oficer dyżurny z miejscowej komendy odebrał telefon od mieszkanki dzielnicy Lipiny, która poinformowała, że młody mężczyzna mieszkający w jednej z kamienic na pierwszym pietrze wyrzucił przez okno psa. Po dotarciu na miejsce mundurowi ustalili, że we wspomnianym mieszkaniu doszło do kłótni między 17-latkiem, a jego krewną. Wtedy też awanturujący się świętochłowiczanin złapał czworonoga i wyrzucił go przez okno, a następnie uciekł. Przed budynkiem policjanci znaleźli kulejącego na tylne łapy psa i natychmiast zaopiekowali się czworonogiem. Na miejsce przyjechał pracownik schroniska, który zabrał ze sobą zwierzę w celu udzielenia mu pomocy weterynaryjnej. Jak się również okazało, znęcanie się nad psem to nie jedyne przewinienie nastolatka. Młodzieniec opuszczając w pośpiechu mieszkanie zgubił telefon komórkowy. Ukradł go kilka dni wcześniej, zanim uciekł z ośrodka wychowawczego, w którym na co dzień przebywa. Mundurowi ustalili rysopis agresora i rozpoczęli jego poszukiwania. Dzisiaj tuż po północy 17-latek wpadł w ręce świętochłowickich stróżów prawa. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia. O jego dalszym losie zadecyduje wkrótce sąd. Jeszcze dzisiaj chłopak trafi do uprzednio przydzielonej placówki.