Do świętochłowickiej komendy przyszła wzruszona kobieta z listem, w którym podziękowała policjantom za uratowanie z pożaru jej rodziny. Zdarzenie, które opisała, miało miejsce kilka dni wcześniej. Działania podjęte wówczas przez policjantów patrolówki po raz kolejny pokazały, że są oni po to, aby pomagać i chronić.
Pożar w kamienicy w centrum Świętochłowic
Na początku tygodnia, kilka minut po godzinie 2.00, dyżurny świętochłowickiej Policji przyjął od mundurowych z ogniwa patrolowo-interwencyjnego zgłoszenie o pożarze jednej z kamienic w centrum Świętochłowic. Podczas patrolowania ulic miasta, stróże prawa zauważyli dym i ogień w 3-kondygnacyjnym budynku. Nie czekali jednak na przyjazd strażaków.
Do pożaru doszło w mieszkaniu na parterze, które doszczętnie spłonęło. Na szczęście nikt w nim nie mieszkał. Okna w tym lokalu były porozbijane na skutek wysokiej temperatury. Doszło również do stopienia okna w mieszkaniu bezpośrednio nad nim.
- Więcej o pożarze pisaliśmy tutaj - Nocny pożar przy ul. Szkolnej. Mieszkanie spłonęło doszczętnie!
Policjanci zaalarmowali śpiących lokatorów
Celem zaalarmowania śpiących lokatorów o zagrożeniu, policjanci wykorzystali sygnały dźwiękowe i błyskowe radiowozu. Nie bacząc na niebezpieczeństwo, weszli do wnętrza płonącego i zadymionego budynku. W pierwszej kolejności ewakuowali dwóch lokatorów z parteru. Niestety z uwagi na silne zadymienie na 1 piętrze nie było możliwości wyprowadzenia z niego 3-osobowej rodziny składającej się między innymi z 14-letniego dziecka i ciężarnej kobiety. Policjanci zachowali jednak zimną krew. Utrzymywali z nimi kontakt przez okno, gdzie lokatorzy mieli dostęp do świeżego powietrza. Kilka minut po przeprowadzonej przez mundurowych akcji ratunkowej, na miejscu pojawiły się zastępy straży pożarnej oraz pogotowie ratunkowe. Rodzina została ewakuowana po drabinie.
Z uwagi na dużą ilość odłamków szkła ze zniszczonych okien, policjant na rękach przeniósł uratowanego chłopca w bezpieczne miejsce. Dzięki szybkiej reakcji policjantów, żadna z 5 ewakuowanych osób nie ucierpiała w tym zdarzeniu. Funkcjonariuszom również nic się nie stało. Ustalono, że w innych mieszkaniach nie było lokatorów.
Teraz biegły z zakresu pożarnictwa określi, co było przyczyną powstania ognia. Po inspekcji Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego część lokatorów wróciło do swoich mieszkań.
Uratowana kobieta napisała list z podziękowaniami
Rano, po zdarzeniu do Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach przyszła uratowana kobieta z pisemnymi podziękowaniami w imieniu własnym i rodziny.
W liście napisała m.in. - Serdeczne podziękowania dla Policjantów patrolu (...), który przejeżdżał i zauważył pożar (...) i uratował nam życie.
- Świętochłowiccy stróże prawa zgodnie z ideą policyjnej roty ślubowania nie wahali się podjąć działań, dzięki którym uratowali życie kilku osób. Dla nich była to kolejna służba. Takie podziękowania dla nas policjantów jest dowodem na to, że jesteśmy potrzebni i ludzie doceniają nasze poświęcenie oraz zaangażowanie w wykonywaniu obowiązków - czytamy w komunikacie świętochłowickiej policji.