Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok w sprawie Łukasza T., kierowcy autobusu, który w lipcu 2021 roku w Katowicach śmiertelnie potrącił 19-latkę.
Zapadł wyrok w sprawie Łukasza T.
Zakończył się proces kierowcy autobusu PKM Łukasza T., który 31 lipca 2021 roku na ul. Mickiewicza w Katowicach śmiertelnie potrącił 19-letnią mieszkankę Świętochłowic. W środę 27 września Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok. Łukasz T. został skazany na łącznie 16 lat więzienia za zabójstwo młodej kobiety, usiłowanie zabójstwa innej kobiety i prowadzenie pojazdu pod wpływem. Mężczyzna nie będzie mógł przez 15 lat prowadzić pojazdów mechanicznych oraz zobowiązany jest do zapłaty zadośćuczynienia partnerowi i dwójce dzieci zabitej 19-latki: 80 tys. zł partnerowi i po 70 tys. zł dla obojga dzieci.
Przewodnicząca składu orzekającego Justyna Magner-Szweda w ustnym uzasadnieniu powiedziała, że dla sądu niewystarczające były wyjaśnienia oskarżonego, który nie przyznawał się do winy. Wiarygodne były jednak skrupulatnie zebrane dowody w postaci zeznań świadków.
Według oceny sądu wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, popełniony czyn zasługuje na szczególne potępienie, jego szkodliwość społeczna ma najwyższy stopień, a życie ludzi nie było dla sprawcy dobrem nadrzędnym. Jak wskazał sąd, działania Łukasza T. nie da się w racjonalny sposób wytłumaczyć i usprawiedliwić.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Zarówno rodzina zmarłej, jak i sam Łukasz T. wciąż mają prawo do apelacji.
Prokurator domagał się kary 25 lat pozbawienia wolności
Do tego tragicznego zdarzenia doszło 31 lipca 2021 roku w centrum Katowic na ul. Mickiewicza. W grupie osób wracających z imprezy doszło do sprzeczki, której skutkiem była szarpanina, a jej uczestnicy znaleźli się na jezdni przed maską autobusu komunikacji miejskiej. Na przystanek wjechał autobus linii 910, za którego kierownicą siedział 33-letni Łukasz T. Mężczyzna początkowo zatrzymał pojazd i użył sygnału dźwiękowego, a następnie ruszył prosto na stojących na jezdni ludzi. Pod kołami autobusu znalazła się 19-letnia mieszkanka Świętochłowic, mama dwójki małych dzieci, która chciała jedynie rozdzielić awanturujących się mężczyzn.
Prokuratura uznała, że kierowca miał świadomość przebywania pokrzywdzonych przed pojazdem, którym kierował i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet, usiłując pozbawić ją życia, a następnie z tym samym zamiarem najechał na kolejną kobietę - 19-letkę ze Świętochłowic, która zmarła na skutek poniesionych obrażeń.
W toku śledztwa ustalono, że oskarżony przed wypadkiem przyjął substancje psychoaktywne, w tym lek tramadol, które sprawiły, że w trakcie zdarzenia znajdował się w odmiennym stanie świadomości. Zgodnie z prawem podobne medykamenty działają na organizm w podobny sposób do alkoholu, co równoważne jest ze stanem nietrzeźwości.