Rozmawiam ze Zdzisławem Klose – prezesem świętochłowickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyki Krajoznawczej.
Pan Zdzisław Klose jest przewodnikiem, którego możemy spotkać na wycieczkach organizowanych przez PTTK. Wraz z Marianem Piegzą jest autorem „Małego przewodnika po Świętochłowicach”. Zapraszam do przeczytania wywiadu.
Adrian Blondzik: Witam serdecznie.
Zdzisław Klose: Witam.
Adrian Blondzik: Miasto Świętochłowice posiada wiele ciekawych miejsc wartych pokazania. Czy uważa Pan, że władze miejskie dobrze dbają o te miejsca?
Zdzisław Klose: Czy miasto ma miejsca warte pokazania? Oczywiście, że ma takie miejsca. Jest ich wiele i my organizując wycieczki np. z cyklu „Poznajemy miasta GOP-u” pokazujemy je wszystkim chętnym, którzy przychodzą na miejsce zbiórki, opowiadając o genezie powstania, historii, właścicielach poszczególnych przedsiębiorstw i gmachów.
Jest też wiele atrakcji turystycznych, do których prowadzi się turystów z odrobiną wstydu spowodowanego stanem technicznym lub estetycznym tych obiektów. Jest to spowodowane brakiem funduszy na renowację, trudność z wyważeniem priorytetów – na co wydać te skromne środki jakie miasto posiada, a także bardzo niska świadomość społeczna o wartości kulturowej poszczególnych obiektów. Mieszkańcy naszego miasta nie zawsze dbają i potrafią uszanować gmachy czy miejsca związane z przeszłością Świętochłowic. To też nie ich bezpośrednia wina. Tu, moim zdaniem, winne są braki systemu nauczania o historii regionu oraz środki masowego przekazu goniące za sensacjami, a nie podejmujące tematyki regionalnej. Niestety PTTK w tej sprawie niewiele może pomóc. Organizując wycieczki po regionie, spotykamy się z niewielkim zainteresowaniem ze strony mieszkańców, tak młodych jak i starszych. Sam próbowałem zainteresować na przykład w większości młodych uczestników świętochłowickiego forum internetowego „Świony.info”, ogłaszając tam tego rodzaju wycieczki po dzielnicach naszej miejscowości. Efekt marny. W końcu uznałem to za bezsensowne i przestałem umieszczać tam ogłoszenia o wycieczkach. Na tego rodzaju wycieczki przychodzi czasem 5, a czasem 50 osób. Ta druga opcja zdarzyła się w ciągu ostatnich 8 lat tylko jeden raz. Była to wycieczka do Centralnego Muzeum Pożarnictwa i Trójkąta Trzech Cesarzy w Mysłowicach.
Adrian Blondzik: A jak zapatruje się Pan na budowę Muzeum Powstań Śląskich?
Zdzisław Klose: Muzeum Powstań Śląskich to świetny pomysł. Myślę, że może to być turystyczna atrakcja na miarę Muzeum Podziemnego Krakowa. Wszystko zależy od marketingu tej instytucji. Od zapału ludzi, którzy będą tam zatrudnieni oraz od koniecznej infrastruktury w mieście, która powinna tej atrakcji turystycznej towarzyszyć. Mam tu na myśli odpowiednie parkingi dla przyjeżdżających autokarów wycieczkowych, odpowiednio rozwiniętą gastronomię, sklepy pamiątkarskie itd.
Sam niecierpliwie czekam na dzień, gdy ruszy remont i jego efekt, kiedy muzeum zostanie uruchomione. Świetnym pomysłem jest również przeniesienie Muzeum Miejskiego do zabudowań po szpitalu nr 1. Może wreszcie mieszkańcy Świętochłowic nie będą wstydzić się zobaczenia eksponatów tam zgromadzonych.
Adrian Blondzik: W tym roku jubileusz 25-lecia PTTK. Jak widzi Pan przyszłość Towarzystwa?
Zdzisław Klose: Tak, 15 grudnia bieżącego roku odbędzie się uroczystość z okazji 25-lecia powstania Oddziału PTTK w Świętochłowicach. Będzie to spotkanie działaczy Kół i Oddziału PTTK z władzami administracyjnymi miasta oraz PTTK. Podczas imprezy najaktywniejsi otrzymają wyróżnienia - honorowe odznaki i dyplomy PTTK.
Co do przyszłości, to właśnie teraz trwa kampania sprawozdawczo – wyborcza w Towarzystwie. W naszych Kołach zebrania odbędą się w styczniu i lutym, a Walny Zjazd Oddziału w marcu przyszłego roku. Podczas tej kampanii będą się rodzić nowe koncepcje i wnioski. Zostaną wybrane nowe władze, które zdecydują, w jakim kierunku będą skierowane działania naszego Towarzystwa.
Adrian Blondzik: A jak wyglądała historia PTTK? Jak to się wszystko zaczęło?
Zdzisław Klose: W 1947 roku kilku pracowników Huty „Florian” założyło, przy ówczesnym Klubie Fabrycznym sekcję turystyki narciarskiej, którą chcieli zarejestrować w Polskim Towarzystwie Tatrzańskim. Tam polecono im się wstrzymać, ponieważ już wtedy istniały dwa towarzystwa turystyczne PTT i PTK, które pracowały nad zjednoczeniem. Kiedy powstało PTTK Koło Huty „Florian” było jednym z pierwszych kół zarejestrowanych w tej organizacji. Koło to zrzeszało pracowników huty oraz członków ich rodzin. W następnych latach powstawały koła PTTK przy kolejnych zakładach naszego miasta. Najpierw należały one do Oddziału w Katowicach, a od 1959 roku do chorzowskiego oddziału PTTK.
Kiedy w 1987 roku rodził się Oddział PTTK w Świętochłowicach, należało do niego 11 kół PTTK przyzakładowych oraz 16 szkolnych klubów SKKT-PTTK zrzeszających w sumie 2300 członków. Koła te tylko w 1988 roku w mieście zorganizowały 777 imprez turystycznych, w których udział wzięło 22643 uczestników, w tym 18098 młodzieży. Zaznaczyć trzeba, że w większości były to wycieczki dofinansowane przez tzw. zakładowy fundusz socjalny i tabor samochodowy świętochłowickich zakładów przemysłowych.
Po zmianach polityczno-gospodarczych w Polsce nastąpiła stopniowa likwidacja przemysłu, powstało bezrobocie i mieszkańcy Świętochłowic musieli zacząć myśleć o tym, co do garnka włożyć, a nie o turystyce. Z licznej rzeszy turystów zostało 10% tego stanu, który był na początku tj. 230 członków pięciu Kół PTTK i jednego szkolnego klubu SKKT. Ciekawostką jest, że trzy koła PTTK dawno zlikwidowanych lub sprzedanych zakładów, dalej działają i organizują turystyczne imprezy dla swoich byłych pracowników, a jedyny szkolny Klub jest tam gdzie nikt by się go nie spodziewał - w SP nr 19 w Lipinach.
Adrian Blondzik: Czy turystyka, jaką Pan i PTTK proponujecie spotyka się z zainteresowaniem?
Zdzisław Klose: Po wyjaśnieniu historii dopiero mogę odpowiedzieć na Pańskie pytanie. PTTK wśród mieszkańców Świętochłowic spotyka się ze słabym zainteresowaniem. Nasze towarzystwo dawno przestało być organizacją masową, chociaż nadal zrzesza w całej Polsce około 70 tysięcy członków, z czego najwięcej, bo około 13 tysięcy, w samym województwie śląskim.
Do PTTK przychodzą ludzie o skonkretyzowanych zainteresowaniach np. krajoznawczych, historycznych czy przyrodniczych. Tutaj, wśród podobnych sobie, mogą poszerzać swoją wiedzę, odwiedzać ciekawe miejsca związane z historią, pięknem zabytków, przyrody i krajobrazu. Obecnie w większości są to ludzie, którzy dysponują wolnym czasem. Ludzie o uregulowanym statusie społecznym, czyli emeryci. Często ludzie samotni. Rzadko rodziny z dziećmi.
Adrian Blondzik: Dlaczego tak się dzieje, że właśnie to najstarsi uczestniczą w wycieczkach?
Zdzisław Klose: Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Samotność jest uciążliwa i człowiek szuka towarzystwa ludzi o podobnym poziomie wiedzy, charakterze, o podobnej sferze postrzegania otoczenia. Młodsza część społeczeństwa musi w tym czasie pracować, dbać o rodzinę i nie zawsze ma czas na rekreację. Muszę też podkreślić, że mimo iż średnia wieku w Towarzystwie jest dość wysoka, nie jest to organizacja tylko dla emerytów. PTTK z założenia, jest organizacją dla ludzi których interesuje turystyka i krajoznawstwo. Tutaj znajdą fachową, społeczną kadrę – licencjonowanych przewodników, strażników ochrony przyrody i wielu innych fachowców, którzy w ramach działalności społecznej służą każdemu pomocą z zakresu krajoznawstwa. W każdą środę w siedzibie Oddziału jest pełniony dyżur, podczas którego prowadzimy zapisy na imprezy turystyczne organizowane przez Oddział i Koła PTTK. Wtedy, każdy mieszkaniec może przyjść do nas, popytać i porozmawiać np. o atrakcjach turystycznych miasta, regionu, kraju i zagranicy. Chętnie służymy pomocą.
Adrian Blondzik: Czy w przyszłym roku mieszkańcy będę mogli ponownie uczestniczyć w różnego rodzaju wycieczkach - zarówno bliskich jak i dalszych?
Zdzisław Klose: Oczywiście. W przyszłym roku, jak i w następnych latach PTTK będzie organizować różnego rodzaju imprezy turystyczne. Świętochłowiczanie mają możliwość korzystania również z szerokiej oferty Oddziałów PTTK działających w ościennych miastach naszego województwa. Podobną działalności jak w Świętochłowicach prowadzą Oddziały: w Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Siemianowicach w Chorzowie - dwa Oddziały – Miejski i Oddział Chorzów Batory (dawniej przy Hucie Batory), w Katowicach Regionalny i Górnośląski. Ofert jest wiele, tylko trzeba chcieć się ruszyć w plener, do czego gorąco namawiam. Każdy znajdzie to, co go interesuje.
Adrian Blondzik: Czy ma Pan jakieś ulubione miejsce gdzie lubi Pan spędzać czas? Zarówno w Świętochłowicach jak i innym rejonie Polski. Może warto Pana zdaniem czymś się zainteresować?
Zdzisław Klose: Ulubione miejsce w Świętochłowicach? Nie ma żadnego takiego miejsca. Tutaj się urodziłem, chodziłem do szkoły i całe życie mieszkam. Mieszkałem w różnych częściach miasta, to prawda i jedne miejsca są mi bliskie, bo związane z dzieciństwem, a inne z pracą zawodową. Podobnie, nie mam jakiegoś szczególnie ulubionego miejsca w Polsce. Bliskie mi są góry i te, które przy dobrej pogodzie widzę z balkonu i te dalsze. Każde pasmo górskie w Polsce jest inne i to o każdej porze roku. Ciekawa jest też Jura Krakowsko Częstochowska, ale można też wsiąść w tramwaj i pojechać do interesujących miejsc takich jak np. „Dolina Lipinki czy Żabie Doły, które to miejsca zwiedzaliśmy w okresie minionych wakacji, a które dla uczestników tych wycieczek były szokujące. Byli zdziwieni faktem odrodzenia się przyrody na nieużytkach poprzemysłowych. Martwią mnie ludzie, którzy mówią – „ja tam już raz byłem, to po co tam mam znowu pojechać?”.
Czy warto się czymś zainteresować? Tak, koniecznie trzeba poznać ginące zabytki naszego regionu. Np. „Szlak Zabytków Techniki”, ale też inne zabytki techniki nieujęte na oficjalnej liście zabytków naszego województwa. Dlaczego? Bo nie widomo jak długo one jeszcze będą stały. Czy będą środki na ich utrzymanie? Czy będzie społeczna wola trzymania staroci, które „niepotrzebnie” zajmują teren, który będzie można np. sprzedać inwestorom itd. Itp.? A więc śpieszmy się zwiedzać, poznawać i zapamiętywać.
Adrian Blondzik: Jeżeli miałby Pan pokrótce opisać Świętochłowice komuś, kto nigdy nie był w naszym mieście to co by Pan powiedział?
Zdzisław Klose: Na swojej stronie internetowej, przed laty zamieściłem taki oto tekst:
„Dlaczego Świętochłowice? Dziwne pytanie, bo warto odwiedzić tę stronę!... Co prawda nie toczyły się tu bitwy decydujące o losach państw, nie rodzili się tu wodzowie, uczeni i politycy (poza biskupami), którzy trafiliby do encyklopedii. Mieszkam w Świętochłowicach, najmniejszym (13,35 km2), a jednocześnie najgęściej zaludnionym w Polsce (prawie 60 tys. mieszkańców) mieście, usytuowanym w centralnej części Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Do niedawna pracowały tu 3 kopalnie węgla kamiennego, huta żelaza, huta cynku, fabryka silników okrętowych i wiele innych zakładów. Niestety, dzisiaj przemysł został już prawie całkowicie zlikwidowany.
Ot, po prostu ludzie tu przychodzili na świat, byli chrzczeni, chodzili do szkół, żenili się, rodzili swoje dzieci, umierali... Więc miejsce nieciekawe? Wprost przeciwnie! Waga tego miejsca polega na tym, że tu jestem u siebie, podobnie jak kilkadziesiąt tysięcy innych mieszkańców. Mimo dokonanej przez przemysł w XIX i XX wieku, degradacji środowiska przyrodniczego, obecnie 30% terenu miasta zajmuje zieleń. Na hałdach pozostałych po działalności kopalń oraz hut cynku i żelaza przyroda odrodziła się w zaskakujący sposób. Spotkać tu można wiele gatunków fauny i flory niespotykanych w innych regionach kraju.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, w centrum naszego miasta powstał park „Skałka”, gdzie prócz kąpieliska znajduje się: stadion sportowy, kompleks boisk do gry w piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę, tor speedrowerowy, korty tenisowe, przystań kajakowa i "wrotkowisko". Wszystkie te obiekty składają się na Ośrodek Sportu i Rekreacji, z którego korzystają mieszkańcy Świętochłowic i Chorzowa spacerując całymi rodzinami, oraz uczestnicząc w wielu koncertach i festynach, odbywających się tu w sezonie letnim. Wędkarze łowią ryby w dobrze zagospodarowanym stawie. Tu dalej zachowała się śląska tradycja, kultura i obyczajowość. Jest to swego rodzaju enklawa minionych czasów.
Adrian Blondzik: Dziękuję bardzo za rozmowę.
Zdzisław Klose: Dziękuję. I zapraszam wszystkich czytelników na wycieczki organizowane przez PTTK