Nie milkną echa poniedziałkowej konferencji, podczas której prezydent Świętochłowic Daniel Beger poinformował o fatalnym stanie finansów miasta. Za taki stan rzeczy obarczył rządy poprzedniej ekipy z Dawidem Kostempskim na czele.
Na odpowiedź byłego prezydenta nie trzeba było długo czekać – na swoim profilu facebookowym poinformował on o zamiarze doniesienia do prokuratury na działanie Daniela Begera, które uznał za szkodliwe dla miasta.
Sprawdź artykuł: Dawid Kostempski składa doniesienie do prokuratury na Daniela Begera.
Poprosiliśmy prezydenta Świętochłowic Daniela Begera o komentarz w tej sprawie, który umieszczamy poniżej.
Oświadczenie Daniela Begera w sprawie doniesienia do prokuratury
Oświadczenie byłego prezydenta odbieram jako kolejną próbę zastraszenia mnie. Podobnych sytuacji było już kilka, każda z nich kończyła się do tej pory fiaskiem. Realizujemy zapowiedziany jeszcze przed wyborami plan, który przede wszystkim zakłada poprawę stanu finansów miasta.
O inwestycjach takich jak remediacja stawu Kalina, budowa hali sportowej czy budowa stadionu żużlowo-piłkarskiego słyszeliśmy w ostatnich latach wielokrotnie. Do tej pory żadne z wymienionych przedsięwzięć nie zostało zrealizowane. Wkrótce ogłoszony zostanie kolejny przetarg na wykonawcę remediacji stawu Kalina. Mamy nadzieję, że dzięki dialogowi technicznemu, który przeprowadziliśmy, tym razem uda się przeprowadzić całą procedurę pozytywnie. Natomiast podpisywana w pośpiechu przed wyborami samorządowymi umowa na przebudowę stadionu OSiR Skałka i rozpoczęcie prac remontowych bez zapewnienia finansowania inwestycji postawiły nowych rządzących miastem w bardzo trudnym położeniu.
Obecne wdrażamy plan naprawczy. Zgodnie z zaleceniami Regionalnej Izby Obrachunkowej musieliśmy urealnić uchwałę budżetową poprzez m.in. wprowadzenie oszczędności. RIO zakwestionowało bowiem nierealną prognozę dochodów i niedoszacowanie wydatków ujętych w projekcie budżetu przygotowanym jeszcze przez poprzedników. Nie oznacza to jednak porzucenia planów inwestycyjnych w mieście, a ich przesunięcie w czasie, lepsze planowanie i optymalizowanie kosztów. Poprawienie kondycji finansowej Świętochłowic umożliwi realizowanie długodystansowych planów.
Nie rezygnujemy także z prób pozyskiwania środków zewnętrznych, które pomogą w przyszłości realizować kolejne inwestycje w mieście. Miasto rzeczywiście pozyskiwało w ubiegłych latach fundusze, jednak jeszcze w czasie kampanii wyborczej przekonałem się, że mieszkańcy nie odczuwają ich wykorzystania w codziennym życiu. Mają zdecydowanie poważniejsze problemy, które do tej pory nie zostały rozwiązane i potrzeby, o których wcześniej nie pomyślano, dla nas są one obecnie najważniejsze.
Czy konflikt przysłuży się miastu? - komentarz autora
Jak widać w Świętochłowicach ścierają się ze sobą dwie wizje miasta i jego finansów, a obie strony nie unikają ostrych słów i całkowitej krytyki swoich oponentów. Czy konflikt przysłuży się miastu? Z jednej strony trzeba przyznać, że wizerunek Świętochłowic faktycznie po poniedziałkowej konferencji mógł ucierpieć, a sprawą zadłużonego, śląskiego miasta zajęły się nawet ogólnopolskie media. Z drugiej strony konkurencja, również w polityce, to rzecz wielce pożądana, a spór jest jednym z naturalnych objawów demokracji. To, że obie strony patrzą sobie na rękę jest pożyteczne, pytanie tylko, czy jedno z najbiedniejszych miast na prawach powiatu w Polsce potrzebuje teraz takich turbulencji.
Niestety, nabrzmiały konflikt przekłada się też na mieszkańców, którzy kibicując jednej ze stron często potępiają w czambuł stronę drugą, przez co nastroje w mieście nie są najlepsze. Przypomina to nieco sytuację w kraju, gdzie dwa główne obozy polityczne nie znajdują nawet najcieńszej nici porozumienia i nie potrafią ze sobą rozmawiać o rozwiązywaniu problemów.
Jedno jest pewne - finanse miasta są napięte, a nowa władza ma twardy orzech do zgryzienia - musi bowiem z jednej strony zaciskać pasa, z drugiej dbać o systematyczny rozwój, a ten bez inwestycji jest po prostu zahamowany.