Wiceprzewodniczący Tomasz Grudniok odniósł się wczoraj do swoich wypowiedzi z ubiegłego tygodnia, w których byłego prezydenta Świętochłowic Dawida Kostempskiego nazwał ciu*** i frajerem. "Tak - to były mocne i męskie słowa" - mówi radny.
W ubiegłym tygodniu w mediach społecznościowych głośnym echem odbiły się słowa wiceprzewodniczącego rady miasta Tomasza Grudnioka, który w niewybrednych słowach wypowiadał się o byłym prezydencie miasta Dawidzie Kostempskim. Zachowanie radnego wzbudziło skrajne emocje wśród internautów - jedni nie szczędzili słów potępienia, inni przyklaskiwali i dolewali oliwy do ognia. Ostatecznie Dawid Kostempski uznał słowa radnego za obraźliwe i zadeklarował, że sprawę odda do sądu.
Kto przy czytaniu się poczuł urażony to niech przyjmie moje przeprosiny - pisze w oświadczeniu Tomasz Grudniok
Po kilku dniach Tomasz Grudniok na sowim profilu w serwisie Facebook odniósł się do sytuacji z ubiegłego tygodnia i do fali krytyki, jaka na niego spadłą.
Tak - to były mocne i męskie słowa. Kto przy czytaniu się poczuł urażony to niech przyjmie moje przeprosiny, znacie mnie i wiecie, że mówię jak jest prosto z mostu! Pan Kostempski chce iść do sądu, to niech idzie. Chce pokazać, że jest obrażony, to ja mu pomogę i pokaże ilu ludzi on i jego znajomi już poobrażali. Ja się nie boję i jestem przygotowany.
Radny tłumaczy, dlaczego użył takich, a nie innych słów w odniesieniu do byłego prezydenta Świętochłowic:
Frajer to nie jest to słowo wulgarne a jak się ktoś z tego powodu obraża to jego, a nie mój problem! Słowo padło w odniesieniu politycznym a nie prywatnym. Jestem radnym Platformy Obywatelskiej i mam prawo obwiniać go, że prawie doprowadził do upadku PO w Świonach i cały czas tu mąci a nawet nie mieszka w tym mieście! - tłumaczy Tomasz Grudniok - Jeszcze jedno - ciul to potoczne śląskie słowo. Jak ktoś tego nie rozumie to co robi na śląsku?! - dodaje.
W dalszej części oświadczenia radny tłumaczy, dlaczego w taki a nie inny sposób pisze o byłym prezydencie Świętochłowic:
Przypomnę jego zasługi dla PO bo to właśnie jest czyste polityczne frajerstwo i stąd wzięło się te słowo:
- za mało mu było wpływu w mieście to zachciało mu się całego regionu i przegrał z Saługą jak dziecko, a z nas zrobił pośmiewisko!
- przegrał wybory na prezydenta miasta bo wszystkich lekceważył i myślał, że jest najlepszy i nikt mu nic nie może zrobić! nam radnym w ogóle nic nie powiedział o tragicznej sytuacji miasta!
- stracił stanowisko przewodniczącego Rady Miejskiej bo nie potrafi współpracować z innymi! myślał, że dalej będzie sam rządził i wszystkich ustawiał!
- Rada Miejska wygasza mu mandat radnego bo on nie mieszka w Świętochłowicach!
- wyrzucili go z Platformy Obywatelskiej za działania przeciwko swojej partii.
Wszystko co Platforma straciła w Świętochłowicach to straciła właśnie przez niego. Dalej nie potrafi się pogodzić z tym, że przegrał wszystko i dlatego w mieście ciągle jest wojna! Chcemy w końcu spokoju i w Radzie i w Mieście. I lokalna Platforma nie chce mieć z panem Kostempskim nic wspólnego!!!