Jeszcze nie wiemy, kto będzie zwycięzcą niedzielnego głosowania, ale już możemy wskazać przegranych. Pierwszym jest świętochłowicki PiS (z przyczyn oczywistych), a drugim (według mnie) Autorytet i Powaga Państwa Polskiego. To wielkie słowa, ale uważam, że pasujące do zaistniałej sytuacji. Pod koniec 1995 roku Andrzej Milczanowski (wówczas szef MSW) z trybuny sejmowej oskarżył Józefa Oleksego (wtedy urzędujący premier) o szpiegostwo na rzecz Rosji. Dla każdego normalnego człowieka, wydawało się oczywiste, że jeden z tych Panów musi dostać "czapę", albo co najmniej 25 lat, ewentualnie skończyć w "wariatkowie". A skończyło się tym, że sprawa "rozeszła się po kościach". Mam wrażenie, że obecnie przeżywamy w Świętochłowicach (oczywiście inna jest skala i waga sprawy) "powtórkę z rozrywki". "Coś" wydarzyło się ubiegły piątek w UM. Mieliśmy do czynienia albo z próbą "politycznej prowokacji" ze strony radnego związanego z Pretendentem na urząd, albo z funkcjonowaniem na terenie UM "drukarni"/"punktu kolportażu" obecnego Prezydenta. Przed podjęciem każdej przemyślanej decyzji, wskazane jest dysponowanie, jak największą ilością sprawdzonych informacji, a najlepiej ich kompletem. Niestety o "wydarzeniach piątkowych" odpowiednie służby milczą dotychczas jak zaklęte. Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że "dyskrecja" służb na temat "wydarzeń piątkowych", jest CAŁKOWICIE ZGODNA Z PRAWEM I WSZELKIMI PROCEDURAMI, i to właśnie w tej sprawie przeraża i zasmuca mnie najbardziej. Przez tydzień służby Państwa Polskiego nie są w stanie/nie mogą/nie mają prawa wydać jasnego komunikatu w prostej sprawie. W przestrzeni publicznej nic tylko "demokracja", "praworządność", "konstytucja". A jednocześnie my "Suweren", mamy podjąć bardzo ważną decyzję, mającą decydujący wpływ na funkcjonowanie Naszego Miasta przez najbliższe 5 lat, bez najważniejszych "danych". To jakiś ponury, okrutny żart! W niedzielę każdy kto odda ważny głos udzieli swojego poparcia albo "szaleńcom", "mitomanom", "politycznym chuliganom", którzy chcą przejąć władzę w Naszym Mieście, albo "Gangowi Olsena" pod przewodem "Pinokia", którzy rządzili Naszym Miastem ostatnie 8 lat. Odnosząc tą sytuację do realiów piłkarskich: teoretycznie mamy do dyspozycji VAR (odpowiednie państwowe służby), ale musimy podjąć decyzję o uznaniu gola i to w dogrywce, nie wiedząc, czy mamy do czynienia z "bezczelnym wymuszenie", " obrzydliwą symulką" (dotyczy "szaleńców", "mitomanów") za którą należy się "czerwona kartka" i w pakiecie jeszcze "skucie mordy", czy z "brutalnym faulem", "chamskim zagraniem" (dotyczy "Gangu Olsena") za który analogicznie "czerwona kartka" i "skucie mordy". Użyty przeze mnie termin "skucie mordy" to przenośnia, nie nawołuję do jakiejkolwiek fizycznej przemocy. Piszę, gdyby ktoś nie zrozumiał aluzji. Więc każdy z nas jest zdany na siebie w interpretacji tych cząstkowych faktów, które przedostały się do wiadomości publicznej z "wydarzeń piątkowych". Wszystkim życzę trafnych wyborów, zgodnych z własnymi przekonaniami, sumieniem i wiedzą. Nie dajmy się zmanipulować niczemu i nikomu. Ani plakatom, ani ulotkom, ani gazetkom, ani też ...internetowym "komentatorom":-). P.S. Mam nadzieję, że nikomu nie trzeba tłumaczyć, iż "wydarzenia piątkowe" to "papierek lakmusowy", PRAWDZIWYCH intencji każdego z Kandydatów.