Władze Świętochłowic chcą przywrócić dawny blask Parkowi Jordanowskiemu – według koncepcji ma tam powstać kompleks wypoczynkowo-rekreacyjny. Park graniczy ze stawami Zacisze i Matylda, dzierżawionymi przez okolicznych wędkarzy – na spotkaniu z władzami miasta wymienili oni szereg uwag dotyczących koncepcji zagospodarowania parku. Strony sporu nie potrafią dojść do porozumienia.
Alternatywa dla „Skałki”
Władze Świętochłowic chcą, aby w mieście przybywało miejsc do odpoczynku i rekreacji. Po zakończonej sukcesem rewitalizacji stawu Kalina, postanowiono zająć się dawnym ogrodem jordanowskim, w którym niegdyś można było podziwiać piękną florę i faunę.
- Park powstał ok. 1935 r. Opiekowało się nim Towarzystwo Zacisze, stąd nazwa stawu znajdującego się na terenie tzw. plant. Druga funkcjonująca nazwa zbiornika – Magiera – pochodzi zaś od nazwiska osoby, która sprawowała pieczę nad tym miejscem, wynajmując kajaki i łódki. Nad stawem funkcjonowało kiedyś kąpielisko, wokół którego prowadziły aleje i ścieżki spacerowe. Na terenie parku powstał również budynek rekreacji, który obecnie pełni rolę Młodzieżowego Domu Kultury. Główne punkty zabudowy parku wciąż istnieją, rolą miasta będzie przywrócenie ich dawnych funkcji i utworzenie przy wykorzystaniu nowoczesnej technologii m.in. elementów małej architektury – mówi Beata Grzelec-Spetruk, Naczelnik Wydziału Ekologii i Gospodarki Odpadami Urzędu Miejskiego w Świętochłowicach.
W czerwcu tego roku miasto podpisało umowę z Biurem Projektowym ARAMIX umowę na opracowanie wielobranżowej dokumentacji projektowej rewitalizacji dawnego ogrodu jordanowskiego. We wrześniu powstała pierwsza wstępna koncepcja zagospodarowania Parku Jordanowskiego, którą przedstawiono mieszkańcom na spotkaniu, które odbyło się 19 października na „Skałce”. Nie wszystkim przypadła ona do gustu.
Sprzeciw wędkarzy
Zastrzeżenia co do koncepcji rewitalizacji Parku Jordanowskiego mieli m.in. wędkarze dzierżawiący stawy Zacisze i Matylda.
- Główny postulat zgłaszany przez środowisko wędkarzy podczas spotkania to nieingerowanie w jakikolwiek sposób w ten teren, czyli pozostawienie parku jordanowskiego w obecnym stanie. W trakcie spotkania została zgłoszona jedna konkretna uwaga przez nauczyciela wychowania fizycznego w Zespole Szkół Technicznych i Zawodowych im. Augustyna Świdra (szkoła naprzeciw parku) o ujęcie w koncepcji możliwości budowy boiska wielofunkcyjnego, które będzie służyło m.in. młodzieży uczęszczającej do szkoły oraz młodym osobom z całej okolicy. Wniosek został uwzględniony przez projektantów i wprowadzony do koncepcji zagospodarowania dawnego Parku Jordanowskiego – czytamy w piśmie Wydziału Ekologii i Gospodarki Odpadami Urzędu Miejskiego w Świętochłowicach.
Wędkarze wskazują, że spotkanie, na którym przedstawiono wstępne koncepcje zagospodarowania Parku Jordanowskiego, było bardzo chaotyczne, a po jego zakończeniu nikt z Urzędu Miejskiego nie skontaktował się ze środowiskiem wędkarskim, aby podjąć dalsze rozmowy na temat zagospodarowania parku.
- My chcemy współpracować z miastem i chcemy, by każdy znalazł coś dla siebie w tym pięknym dzikim miejscu, ale niestety nie z wszystkimi da się rozmawiać, bo jak się wygłasza publicznie kłamstwa to się odechciewa wszystkiego – wskazuje przedstawiciel PZW Koło 56 Świętochłowice. Zaznacza, że środowisko nie ma pretensji do prezydenta miasta, po czym dodaje - Chcemy rozmawiać, ale tego powinny chcieć obie strony, a na razie jest to dialog jednostronny.
Wędkarze liczą na to, że uda się osiągnąć kompromis i sprawić, aby po rewitalizacji Park Jordanowski służył wszystkim mieszkańcom miasta.
Koncepcja uwzględniająca zmiany zgłoszone przez mieszkańców, czyli stworzenie w parku boiska wielofunkcyjnego, będzie przedmiotem kolejnych konsultacji, które tym razem przybiorą formę ankiety online. W ten sposób mieszkańcy będą mogli wskazać, jak ich zdaniem powinna zostać zagospodarowana przestrzeń dawnego ogrodu jordanowskiego.
Ostateczna dokumentacja projektowa ma być gotowa do końca stycznia 2024 roku – później miasto będzie mogło starać się o środki zewnętrzne na realizację tego przedsięwzięcia. Czy do tego czasu władzom miasta i wędkarzom uda się wypracować kompromis?