Były prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski składa doniesienie do prokuratury na Daniela Begera – powodem ma być niegospodarność i działanie na szkodę miasta.
Dawid Kostempski: Konferencja prasowa Daniela Begera była pełna nieprawd i nieś cisłości
Doniesienie do prokuratury jest odpowiedzią na poniedziałkową konferencję, podczas której Daniel Beger poinformował o krytycznej sytuacji finansowej, w jakiej znalazły się Świętochłowice. Padło wówczas wiele mocnych słów na temat niegospodarności i niekompetencji Dawida Kostempskego i jego ekipy – teraz były prezydent odbija piłeczkę i jako niekompetentnego i niegospodarnego wskazuje wybranego w jesiennym głosowaniu nowego gospodarza miasta.
Jak wskazuje były prezydent, powody doniesienia do prokuratury to przede wszystkim rujnowanie wizerunku miasta oraz rezygnacja z zaplanowanych wcześniej inwestycji, co również ma być działaniem niegospodarnym, a jednocześnie ma świadczyć o braku wizji rządzenia.
Alarmowanie o możliwym bankructwie i podzieleniu Świętochłowic pomiędzy sąsiednie gminy jest rozpaczliwą próbą przykrycia indolencji, braku kompetencji oraz pomysłu na zarządzanie miastem obecnego prezydenta – pisze w swoim oświadczeniu Dawid Kostempski - (...) W ciągu dwóch kadencji udało się pozyskać ponad 120 mln zł. Dzięki czemu Świętochłowice zmieniły się nie do poznania, stając się atrakcyjnym miejscem do życia. Nasze Miasto zaczęło grać w ekstraklasie śląskich miast. Biorąc pod uwagę trud jaki w rozwój Świętochłowic włożył mój zespół oraz mieszkańcy nie mogę być obojętny na bezpodstawne stwierdzenia obecnego prezydenta, iż miasto znajduje się na skraju bankructwa i grozi mu upadek. Dlatego w najbliższym czasie złożę zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Daniela Begera dotyczącego działania na szkodę gminy. - deklaruje były prezydent.
Świętochłowice mają ponad 100 milionów długi, w tym ponad 20 milionów przeterminowanych zobowiązań
Jeszcze podczas odbytej w poniedziałek sesji Rady Miasta również radny Łukasz Respondek wskazywał, że Świętochłowice mają zadłużenie na jednego mieszkańca wynoszące 1706 złotych, a więc przesadą było porównywanie sytuacji Świętochłowic do tego, co działo się w gminie Ostrowice, miejscowości liczącej wówczas 2,5 tysiąca mieszkańców przy długu sięgającym 50 milionów. Faktycznie, Ostrowice nie istnieją już jako samodzielna jednostka samorządowa i zostały wcielone do sąsiadujących miejscowości, jednak tam skala problemu była o wiele poważniejsza. Jeżeli Świętochłowice miałyby być wcielone do okolicznych miast, to rodzi się pytanie, do jakich, bo zadłużeni są de facto wszyscy. Dla porównania Chorzów to 1 896 złotych długu na osobę, Ruda Śląska - 1 664 zł, Bytom wśród sąsiadujących miast wypada najlepiej, bo z kwotą 1 264 zł na osobę.
Rzecz oczywista, sam poziom zadłużenia nie świadczy o kondycji finansowej miasta, bo współcześnie rozwój miejscowości – czy nam się to podoba czy nie – oparty jest o inwestycje, na które samorząd musi pozyskiwać środki, a a jednym ze źródeł finansowania jest po prostu kredytowanie. Problemem Świętochłowic jest jednak to, że miasto nie jest w stanie uregulować swoich zobowiązań, a więc część faktur jest najzwyczajniej w świecie niezapłacona, tak jak np. za remont Powiatowego Urzędu Pracy, o czym pisaliśmy jesienią w artykule PUP wyremontowany, ale miasto wstrzymuje odbiór – dlaczego? W sumie Świętochłowice mają ponad 100 milionów długu, w tym ponad 20 milionów przeterminowanych zobowiązań.
Przyczyną niezapłaconych przez miasto faktur i zobowiązań jest niewyemitowanie przez Daniela Begera 15 mln zł obligacji komunalnych, które w 2018 roku do budżetu wpisała Rada Miejska. Daniel Beger nie wykazał też jakiejkolwiek inicjatywy w zakresie pozyskania pieniędzy unijnych, a jego oświadczenia dotyczące rzekomego bankructwa gminy wpędzają ją w poważne tarapaty i osłabiają jej wizerunek na zewnątrz.
Program naprawczy dla Świętochłowic to także wstrzymanie kilku dużych inwestycji
Głosy płynące zarówno ze strony Stowarzyszenia Razem dla Świętochłowic jak i od byłego prezydenta Dawida Kostempskiego jednoznacznie krytykują również zaniechanie kilku dużych inwestycji, które w ich perspektywie są kluczowe dla dalszego rozwoju miasta.
Trzeba zaznaczyć, że znacznie bardziej zadłużone ościenne miasta, nie rezygnują - jak aktualnie Świętochłowice - z realizacji inwestycji. Zaniechanie strategicznych przedsięwzięć miejskich takich jak centrum przesiadkowe „Mijanka”, na które wywalczyliśmy 25 mln zł unijnych, bezzwrotnych środków oraz stadionu żużlowego im. Pawła Waloszka, na który obiecano nam pieniądze z Ministerstwa Sportu, to nieodpowiedzialność i dowód na brak kompetencji w zarządzaniu publicznymi pieniędzmi. - czytamy w oświadczeniu Dawida Kostempskiego.
Jaki był cel wczorajszej konferencji? Chciano „przykryć” rezygnację z ważnych dla mieszkańców inwestycji m.in. budowy centrum przesiadkowego Mijanka i stadionu im. Pawła Waloszka. Przekazano opinii publicznej, że Świętochłowice podzielą los Ostrowic, które 1 stycznia zniknęły z mapy Polski. To było stąpanie po bardzo cienkiej linii. To było tzw. zagranie na raz - czytamy na profilu facebookowym stowarzyszenia Razem dla Świętochłowic, które podobnie jak w minionej kadencji również i dzisiaj murem stoi za Dawidem Kostempskim.
Podczas poniedziałkowej konferencji Daniel Beger tłumaczył wstrzymanie tych inwestycji faktem, że jednak miasto nie ma zabezpieczonych środków na ten cel, a same obietnice nie są wystarczającym gwarantem. O podpisaniu umowy na remont stadionu bez zabezpieczenia odpowiednich kwot w budżecie pisaliśmy w artykule: Umowa na modernizację stadionu podpisana, ale miasto nie ma zabezpieczonych środków
Czy i kiedy Dawid Kostempski faktycznie złoży doniesienie do prokuratury dowiemy się zapewne już niebawem, czekamy również na oświadczenie w tej sprawie prezydenta Daniela Begera.