Miasto Świętochłowice podpisało właśnie umowę na jej dostarczenie i montaż z Anthonym Briggsem – pomysłodawcą tego zabezpieczenia. Podpisy pod dokumentem stanowiącym kolejny krok w stronę powrotu czarnego sportu na Stadion im. Pawła Waloszka złożone zostały 25 maja 2023 r. w świętochłowickim magistracie.
Wartość zamówienia to blisko 260 tys. zł.
Firma 3Sixty Sports Sp. z o.o. ma dwa miesiące na dostawę oraz montaż zestawu band pneumatycznych z aktualną homologacją FIM ADP APlus +.
Chcemy, aby nasz tor żużlowy odpowiadał wymogom PZMOT-u, by móc organizować na nim poważne zawody. Wymogi związku motorowego jasno określają, że bandy wokół toru muszą być dmuchane, certyfikowane, z odpowiednią homologacją. Na takie wyposażenie podpisaliśmy właśnie umowę. Ma zapewnić bezpieczeństwo nie tylko trenującym, ale również zawodnikom, którzy będą uczestniczyć w organizowanych tu zawodach. Cieszę się, że przetarg wygrała firma założona przez byłego żużlowca. To odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu, która zna się na rzeczy - mówi Prezydent Miasta Świętochłowice, Daniel Beger.
Tony Briggs pochodzi z Nowej Zelandii
To były żużlowiec, przedsiębiorca, syn legendarnego zawodnika - wielokrotnego medalisty mistrzostw świata w żużlu - Barry’ego Briggsa. Anthony jest inicjatorem i pomysłodawcą dmuchanych band. Ten nowatorski pomysł był wynikiem jego własnego wypadku, podczas którego, uderzając o zwykłą bandę podczas zawodów w Coventry w 1981 r., złamał kręgosłup, co na dobre zakończyło jego karierę zawodniczą. To doświadczenie pchnęło go do skonstruowania band pneumatycznych, z których korzysta dziś cały świat, a sportowcy czują się na motocyklu o wiele bezpieczniej. Jego wynalazek w ciągu ostatnich dwóch dekad uratował zdrowie i życie wielu żużlowcom.
Gdy byłem młodszy i sam brałem udział w zawodach, w 1980 roku udało mi się osiągnąć drugą lokatę w indywidualnych mistrzostwach świata juniorów. Niestety, rok później uległem ciężkiemu wypadkowi, przez co byłem czasowo sparaliżowany. Po tym zdarzeniu zacząłem się zastanawiać nad systemem, który pomoże zadbać o bezpieczeństwo zawodników. Obecnie siła maszyn na torze jest coraz większa, a wypadki, którym ulegają sportowcy, coraz bardziej brutalne. Sportowcy są jak wystrzelone pociski. Dmuchane bandy mają tutaj ogromne znaczenie. Jako ich inicjator i producent ciągle staram się, by ich jakość była coraz lepsza. - opowiada Anthony Briggs.
Świętochłowiccy żużlowcy już nie mogą doczekać się powrotu na tor, ale jak podkreślają – jego warunkiem jest zapewnienie zawodnikom maksimum bezpieczeństwa.
Żużel to sport widowiskowy, ale też niebezpieczny. Jednak wszystkie nasze działania skupiają się na tym, by priorytetem było bezpieczeństwo, m.in. poprzez zastosowanie band dmuchanych, co niebawem będzie miało miejsce także w Świętochłowicach. Jak wygląda taka banda? Obrazowo mówiąc, jest to dmuchany materac o grubości jednego metra wypełniony powietrzem. Dzięki temu uczestnik podczas upadku uderza najpierw w dmuchaną “poduszkę”, co znacznie niweluje obrażenia - opisuje Krzysztof Sichma, Prezes MS “Śląsk” Świętochłowice.
Po podpisaniu dokumentów prezydent Świętochłowic Daniel Beger oraz Anthony Briggs w towarzystwie dyrektor OSiR „ Skałka” Elżbiety Augustyn-Komandery oraz prezesa Sichmy, wspólnie udali się na tor, aby obejrzeć postępy prac. A te są bardzo zaawansowane. Wartość pozostałych działań na stadionie, związanych m.in. z modernizacją nawierzchni toru, wykonaniem instalacji elektrycznych oraz telekomunikacyjnych oraz dostawą niezbędnych urządzeń, to blisko 2,5 mln zł.
Na otwarcie toru obok trenerów i zawodników czekają również kibice. Tęskniący za czarnym sportem mieszkańcy pamiętają, gdy całe rodziny chodziły na “Skałkę” oglądać zmagania żużlowców.
Wierzę, że już za chwilę wyjdziemy zwycięsko z ostatniego łuku starań o powrót żużla do Świętochłowic i jesienią spotkamy się na torze, dając tym samym powód do wzruszeń i dumy wszystkim kibicom w naszym mieście – podsumowuje Daniel Beger.