Od dzisiaj w całej Polsce, również w Świętochłowicach, trwa strajk nauczycieli. Wczorajsze rozmowy przedstawicieli pracowników oświaty z rządem zakończyły się fiaskiem - z wyjątkiem związku zawodowego Solidarność pozostałe grupy nauczycieli podtrzymują decyzję o akcji protestacyjnej - w większości placówek zajęcia w ogóle się nie odbywają.
Do szkół przyszli dziś jedynie pojedynczy uczniowie
Dla przykładu w Szkole Podstawowej nr 4 im. Tadeusza Kościuszki strajkuje niemal cała załoga nauczycieli, a do południa przez drzwi wejściowe przeszedł dosłownie jeden uczeń. Część podopiecznych jest oczywiście na tyle dojrzała, że może ten czas spędzić w domu, jednak mniejsze dzieci wciąż wymagają kontroli, a obowiązek zapewnienia im opieki spada na dyrektorów oświatowych placówek. Mimo tego, że w zasadzie każda dyrekcja deklaruje, że opieka będzie zapewniona, do większości szkół przyszła dzisiaj zaledwie garstka uczniów, a to oznacza, że - przynajmniej na razie - rodzice zapewnili zajęcia swoim pociechom.
Opiekuję się dzisiaj nie tylko swoimi dziećmi, ale również chłopakami od siostry. Tak się złożyło, że mam dwa dni wolnego, ale w środę wracam do pracy, wtedy będzie problem. Niestety, nasi rodzice jeszcze nie są na emeryturze. Dyrekcja szkoły prosiła, żeby w miarę możliwości nie przyprowadzać dzieci, ale przecież nie wiemy jak długo potrwa ten strajk, a trudno brać urlop specjalnie na tę okazję - mówi pani Karina, mieszkanka centrum Świętochłowic, spacerująca po ulicy Katowickiej w towarzystwie czwórki dzieci.
Możliwe, że wraz z upływem czasu rodzice będą jednak zmuszeni zaprowadzić dzieci do placówek. Pytanie, co by się stało, gdyby wszyscy, albo chociaż większość rodziców zaprowadziła dziś swoje dzieci do szkoły - czy dyrekcja byłaby w stanie zapewnić wszystkim opiekę? Na razie pytanie to pozostaje bez odpowiedzi, być może jednak w najbliższych dniach ta kwestia stanie się realnym problemem.
O przebiegu protestu rozmawialiśmy również z przewodniczącą komitetu strajkowego ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Świętochłowicach:
Póki co strajkuje 34 nauczycieli, przy czym u nas jest dwuzmianowość, być może jeszcze niektórzy nauczyciele, którzy przyjdą później do pracy, przyłączą się do protestu. Do strajku nie przyłączyli się jedynie katecheci - mówiła Aneta Faruga, nauczycielka nauczania wczesnoszkolnego, przewodnicząca komitetu strajkowego w Szkole Podstawowej nr 4 im. Tadeusza Kościuszki. Na pytanie, czy dzieci, które przyjdą podczas strajku do szkoły, będą miały zapewnioną opiekę pani Anna mówi - oczywiście, dyrektor ma obowiązek zapewnić dzieciom opiekę, jest to opieka świetlicowa, którą będzie sprawować pani dyrektor lub pani katechetka, która nie strajkuje. Do tej pory do szkoły przyszedł tylko jeden uczeń. - podkreślała przewodnicząca komitetu strajkowego.

Szkoła Podstawowa nr 4 im. T. Kościuszki w Świętochłowicach - dziś pojawił się tam jeden uczeń.
W Zespole Szkół Ogólnokształcących w Świętochłowicach z uczniów pojawiły się dzisiaj jedynie pojedyncze osoby.
Do naszej szkoły przyszli dzisiaj pojedynczy uczniowie, mamy zorganizowane zajęcia opiekuńcze. Na ten moment u nas strajkują wszyscy za wyjątkiem dyrekcji oraz jednego nauczyciela - katechety - mówi Ernest Sznajder, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 im. M. Reja w Świętochłowicach.
Świętochłowicki oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego również przyłączył się do strajku
Świętochłowicki oddział ZNP przyłączył się rzecz jasna do ogólnopolskiego strajku. O przyczynach poinformował w oświadczeniu:
Dzisiaj strajk rozpoczął się w 23 placówkach oświatowych działających na terenie naszej gminy. Potrwa do godz. 20:30. Z przykrością muszę powiedzieć, że oczekiwaliśmy, iż rząd odniesie się do propozycji ZNP. W trakcie negocjacji, które trwały od 25 marca strona związkowa przedstawiła trzy propozycje dotyczące wzrostu wynagrodzeń, m.in. propozycję polegającą na rozłożeniu 30% podwyżki na dwie tury: 15% od 1 stycznia i 15% od 1 września br. Niestety podczas rozmów strona rządowa przedstawiła ofertę polegającą na radykalnym zwiększeniu pensum od 25% do 33%, połączoną ze wzrostem średniego (czyli wirtualnego) wynagrodzenia do roku 2023. Propozycja ta to przede wszystkim brak realnych podwyżek wynagrodzenia zasadniczego w 2019 roku, redukcja etatów nauczycielskich, pogorszenie oferty edukacyjnej w szkołach wiejskich oraz zwiększenie obowiązków i czasu pracy nauczycieli.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że rozpoczęty protest wiąże się z trudnościami dla uczniów i ich rodziców. Aczkolwiek wszyscy doskonale wiemy, że dobrej szkoły nie da się stworzyć bez wzrostu nakładów na edukację, bez dobrze i godnie zarabiających nauczycieli. Dzisiaj wynagrodzenia nauczycieli zaczynają się od 1834 złotych. Chcemy, aby samorządy otrzymywały z budżetu państwa wystarczającą subwencję na szkoły i placówki oświatowe, dlatego protestujemy. Dzisiaj walczymy o prestiż zawodu nauczyciela, o naszą godność, o lepszą przyszłość polskiej edukacji.
Jestem optymistką, liczę na to, że strona rządowa i związki zawodowe siądą do rozmów i wypracują porozumienie - mówi Grażyna Sosna, prezes ZNP w Świętochłowicach
Na temat akcji strajkowej rozmawialiśmy z Grażyną Sosną, prezes oddziału Związku Nauczycielstw Polskiego w Świętochłowicach:
Jestem generalnie optymistką. Na pytanie "co dalej" odpowiem, że liczę, iż strona rządowa i związki zawodowe jeszcze raz siądą do rozmów i dojdą do porozumienia. Przypomnę stanowisko Związku Miast Polskich wystosowane w styczniu do minister Anny Zalewskiej oraz do rządu, w którym prezydenci miast wskazują, że do każdej subwencjonowanej złotówki na edukację muszą dopłacić 44 grosze - mówiła dla Swiony.pl prezes ZNP w Świętochłowicach - Nauczyciele są grupą zawodową postrzeganą przez pryzmat wakacji i 18 godzin. Oczywiście jest to mit, ponieważ nauczyciele pracują znacznie więcej. Tygodniowy wymiar pracy nauczyciela to 40 godzin tygodniowo, aczkolwiek nauczyciele pracują znacznie więcej, myślę, że nawet ok. 50 – 55 godzin. Oprócz godzin dydaktycznych uczestniczą między innymi w szkoleniach, konferencjach, konkursach, olimpiadach, zawodach sportowych, przygotowują się do pracy, poprawiają zeszyty, kartkówki, sprawdziany, wypracowania, organizują spotkania z rodzicami, konsultacje indywidualne i zbiorowe dla rodziców, tworzą indywidualne programy terapeutyczne, plany pracy, plany wynikowe, korespondują z rodzicami, wypełniają dziennik lekcyjny, dziennik elektroniczny, itd. – długa jest lista dokumentów do wypełnienia przez nauczyciela. Rząd obiecuje zmniejszenie biurokracji, ale nie przedstawia konkretnych realnych pomysłów.
A co z egzaminami? Czy odbędą się zgodnie z planem pomimo bezterminowego strajku nauczycieli?
Czekamy. Myślę, że jest jeszcze światełko w tunelu i sprawa nie jest przesądzona, tym bardziej, że nie wiemy, ilu pracowników przystąpi do strajku jutro czy w kolejnych dniach. Ogłosiliśmy strajk bezterminowy, ale każdy nauczyciel i pracownik administracji i obsługi ma prawo wyboru. Jeżeli jutro czy w środę pracownicy podejmą decyzję, że przystępują do pracy, a mają takie prawo, wówczas będą pracować. Dzisiaj Panu nie odpowiem, ilu pracowników w środę zadeklaruje chęć udziału w strajku, ponieważ tego nie wiem – mówiła prezes Grażyna Sosna.
Obecnie trudno powiedzieć jak długo potrwa akcja strajkowa i kiedy nauczyciele wrócą do pracy. Co gorsza, nadal nie wiadomo w jakim trybie i czy zgodnie z terminem odbędą się egzaminy gimnazjalne.

