Trwa proces w sprawie śmiertelnego potrącenia 19-letniej mieszkanki Świętochłowic w Katowicach. Wczoraj w katowickim Sądzie Okręgowym przedstawiono wstrząsające nagranie z perspektywy jednego z policjantów, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce zdarzenia.
Proces w sprawie śmiertelnego potrącenia 19-letniej Basi
We wtorek 7 marca 2023 roku w Sądzie Okręgowym w Katowicach odbyła się kolejna rozprawa w sprawie śmierci 19-letniej Barbary ze Świętochłowic. Tym razem po raz pierwszy zeznawali policjanci z katowickiej komendy, którzy jako pierwsi interweniowali na miejscu zdarzenia. Jak się okazało, kamera nasobna jednego z policjantów nagrała dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się krótko po wypadku. Nagranie zostało przedstawione w sądzie, a najbliżsi tragicznie zmarłej Barbary nie mogli powstrzymać łez.
Dramat rozegrał się w sobotę 31 lipca 2021 roku w Katowicach na wysokości przystanku autobusowego w ciągu ul. Mickiewicza. Przed godziną 6:00 grupa osób wracała z dyskoteki. Nagle między kilkoma osobami doszło do szarpaniny, która przeniosła się na jezdnię. Na przystanek podjechał autobus kierowany przez Łukasza T. Mimo wydawanych sygnałów dźwiękowych, uczestnicy bójki nie wrócili na chodnik. W pewnym momencie kierowca pojazdu ruszył, a 19-latka wpadła pod jego koła. Młoda kobieta, która tylko próbowała uspokoić biorących udział w bójce, zginęła na miejscu. Łukaszowi T., kierowcy autobusu, przedstawiono zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób.
Dramatyczne nagranie tuż po śmiertelnym potrąceniu
Tego samego dnia, chwilę przed tragicznym wypadkiem, dwójka funkcjonariuszy policji interweniowała w sprawie bójki przy znajdującym się niedaleko miejsca zdarzenia klubie Pomarańcza. To właśnie oni jako pierwsi zauważyli szarpaninę na przystanku autobusowym. Niestety, kiedy dotarli na miejsce, było już za późno. Odtworzone w Sądzie Okręgowym w Katowicach nagrania z kamer nasobnych policjantów pokazały dramatyczne chwile tuż po śmiertelnym potrąceniu.
Policjanci interweniowali nieco dalej, widząc zamieszanie, szybko pobiegli na miejsce bójki na przystanku autobusowym. Kiedy dotarli na miejsce, autobus już odjechał, a na wysokości ul. Stawowej leżały zwłoki tragicznie zmarłej Barbary. Policjanci musieli odciągać od ciała zmarłej jej znajomych. Zebrani na miejscu zdarzenia ludzie krzyczeli i płakali. Policjanci prosili dyspozytora o wsparcie, które dotarło po około 8-10 minutach. Do tego czasu ciało zmarłej zostało zasłonięte odzieżą. Po dotarciu wsparcia sytuacja zaczęła się uspokajać, a policjanci zaczęli legitymować zebrane na miejscu wypadku osoby.
Nagranie z miejsca zdarzenia widzieli ojciec i partner Basi. Oboje nie mogli ukryć swoich łez.
– Ten człowiek nie powinien istnieć na tym świecie – powiedział ojciec 19-letniej Basi o Łukaszu T., kierowcy autobusu.
Nagranie z kamery drugiego policjanta nie pokazywało już tak szczegółowo zdarzeń na chwilę po wypadku. Policjant zajmował się blokowaniem ruchu na skrzyżowaniu na czas przybycia wsparcia. Oboje twierdzili, że niektóre z obecnych na miejscu osób były agresywne i wulgarne.