W Urzędzie Miasta odbyło się dzisiaj spotkanie, podczas którego Prezydent Miasta Daniel Beger oraz jego zastępca Sławomir Pośpiech przedstawili faktyczny kształt, zakres i konsekwencje Programu Postępowania Naprawczego oraz skalę już poczynionych oszczędności.
AKTUALIZACJA: Podczas dzisiejszego kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach zapadła decyzja o unieważnieniu Uchwały Rady Miejskiej w Świętochłowicach w sprawie przyjęcia Programu Naprawczego! Według Składu Orzekającego RIO sesja z 2 maja 2019 roku została zwołana niezgodnie z prawem. Negatywnie oceniono też sam Program Postępowania Naprawczego.
Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ
Pod koniec 2018 roku łączne zadłużenie miasta wynosiło ponad 100 mln złotych
Da zadłużenie składały się m.in. obligacje, składki na KZK GOP i nieuregulowane faktury. Kwota tych faktur łącznie opiewała na ponad 14 milionów złotych. Były to m.in.: faktury za remont budynku Urzędu Pracy czy remont fontanny. Na zadłużenie wpływała również kwestia prolongat ZUS-owskich, które jak się okazało, od wielu lat są realizowane.
Jednak dokładna kwota zadłużenia nie jest znana. Jak podaje Daniel Beger, do Urzędu Miasta wciąż wpływają nowe wnioski o uregulowanie zaległości.
- Ostatnio wpłynął do nas nakaz zapłaty od Wojewody Śląskiego na kwotę 57 tysięcy złotych za to, że w zeszłym roku ówczesne władze Świętochłowic przez 114 dni nie dostarczyły dokumentacji potrzebnej do dalszego procedowania remontu ulicy Bytomskiej. Ile jeszcze takich pism może do nas wpłynąć, nie wiemy. Ostatecznie może się okazać, że kwota tego zadłużenia jest jeszcze większa - mówił Daniel Beger.
Jednocześnie władze miasta podkreśliły, że obecnie miasto nie dość, że spłaciło prawie 3 mln zadłużenia, to także jest w stanie regulować bieżące zobowiązania.
- Z tych samych niezapłaconych faktur, na koniec roku, miasto miało do zapłacenia 14 milionów złotych. Obecnie do uregulowania zostało na ok. 670 tys. zł. Oczywiście w spłacie zadłużenia pomogła nam linia kredytowa w wysokości 10 milionów złotych. Z tego wynika, że w ciągu tych pięciu miesięcy miasto było w stanie wygospodarować prawie 3 miliony złotych. Idąc tym tokiem, można powiedzieć, że na spłacenie wszystkich zobowiązań potrzebowalibyśmy około trzech i pół roku. Byłoby to bardzo bolesne dla miasta, bo wiązałoby się to z dużymi oszczędnościami i cięciami kosztów - mówił Sławomir Pośpiech.
Podczas spotkania władze miasta przedstawiły skalę już poczynionych oszczędności
Jednym z głównych działań władz miasta było zlikwidowanie, jak to określił prezydent, "reliktowych" stanowisk pracy. Dokładnie chodzi o stanowiska zastępców dyrektorów w niektórych jednostkach publicznych.
- Postanowiliśmy zrezygnować z moim zdaniem reliktowych stanowisk pracy - np. zastępców dyrektorów. Okazuje się, że w jednostkach 20 czy 40-osobowych tworzy się struktury, które moim zdaniem nie mają racji bytu. Podjęliśmy decyzję o zlikwidowaniu tych stanowisk pracy w MZO, Powiatowym Urzędzie Pracy oraz Centrum Kultury Śląskiej. Nie wyobrażam sobie, aby tam tworzyć strukturę składającą się z więcej niż jednej osoby zarządzającej - mówił Daniel Beger.
Prezydent zaznaczył także, że w celu cięcia kosztów zrezygnował z zatrudniania kierowcy. Utrzymanie tego stanowiska rocznie generowałoby nawet 90 tys. zł. dodatkowych kosztów.
Wśród innych działań poczynionych przez władze miasta na rzecz dokonania oszczędności są m.in.:
- rozwiązanie umów z firmami zewnętrznymi zajmującymi się między innymi sprzątaniem czy ochroną jednostek publicznych,
- rozwiązanie Wydziału Promocji Miasta,
- sprzedanie samochodu służbowego,
- likwidacja dwóch nierentownych siłowni na terenie OSiR Skałka.
Redukcja etatów
Prezydent poinformował także, że w planach jest redukcja 16 etatów. Daniel Beger zasugerował także, że jeżeli RIO nie zaakceptuje Programu Naprawczego przygotowanego przez władze miasta, redukcji etatów w jednostkach miejskich może być jeszcze więcej.
- Obecnie zakładamy, że redukcja będzie dotyczyła szesnastu etatów. Głównie są to przejścia na emerytury - czyli naturalne redukcje. Sytuacja miasta wymaga tego, aby te stanowiska zlikwidować. Zakres obowiązków tych osób zostanie przekazany innym pracownikom - mówił prezydent podczas spotkania. - Tego wymaga od nas obecna sytuacja miasta. Jednak muszę tutaj zaznaczyć, że jeżeli Regionalna Izba Obrachunkowa nie zaakceptuje naszego Programu Naprawczego, wtedy te cięcia zostaną nam narzucone odgórnie. Co do ich ilości nie chcę się na razie wypowiadać. Poczekajmy na decyzję RIO - dodał.
Obecnie waży się los Świętochłowic i Programu Postępowania Naprawczego, nad którym debatuje Regionalna Izba Obrachunkowa.
- Podkreślam jeszcze raz, Program Naprawczy to najłagodniejsza forma ustabilizowania sytuacji finansowej miasta. Nie chcę na razie zastanawiać się nad tym, jakie trzeba będzie podjąć kroki, jeżeli RIO nie przyjmie naszego programu - mówił prezydent.
Pożyczka z budżetu państwa
Aby ustabilizować sytuację finansową Świętochłowic, władze miasta oprócz wprowadzenia Programu Naprawczego, planują także zaciągnięcie pożyczki z budżetu państwa, która pozwoliłaby na wypełnienie założonego deficytu budżetowego. To jednak, czy ministerstwo finansów zgodzi się na udzielenie takowej pożyczki, zależy od opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej.
- Chciałbym z całą stanowczością podkreślić, że Program Naprawczy, który został przygotowany, zawiera pewien mechanizm finansowy, który pozwoli miastu Świętochłowice wyjść z tego impasu bardzo szybko. Mówię tutaj o pożyczce ministerialnej. Ta pożyczka pozwoliłaby nam, z jednej strony, "zasypać tę dziurę", którą spowodowały faktury niezapłacone w zeszłym roku, a z drugiej strony spowoduje, że będziemy mieli jasną sytuację i płynność finansową, której miasto potrzebuje - mówił podczas spotkania prezydent Daniel Beger.
Miasto planuje pożyczyć od Ministerstwa Finansów 29 milionów złotych. Jak poinformował Sławomir Pośpiech, pożyczka udzielona byłaby na bardzo korzystnych dla miasta warunkach. Pierwszą ratę miasto musiałoby uregulować z półtoraroczną prolongatą. Całą kwotę pożyczki Świętochłowice musiałyby spłacić do 2036 roku.
- Bardzo ważna dla nas jest teraz pozytywna opinia RIO. Tylko dzięki temu będziemy mogli starać się o udzielenie miastu pożyczki z Ministerstwa Finansów. Warto tutaj zaznaczyć, że miasto, w obecnej sytuacji, nie jest w stanie otrzymać finansowania z żadnych innych źródeł. Aby miasto mogło się rozwijać, niezbędna jest pozytywna opinia RIO względem Programu Naprawczego - mówił Sławomir Pośpiech.
Co, jeżeli opinia RIO będzie negatywna?
Władze miasta jasno wyraziły się na temat tego, jak ważna dla Świętochłowic jest pozytywna opinia RIO. Co stanie się, jednak jeżeli Regionalna Izba Obrachunkowa nie poprze wprowadzenia Programu Naprawczego? Czy do miasta wkroczy Komisarz, który pokieruje dalszymi losami Świętochłowic i jego mieszkańców? Okazuje się, że niekoniecznie.
- Jeżeli RIO negatywnie zaopiniuję nasz Program Naprawczy, my jako miasto Świętochłowice, możemy się od tej decyzji odwołać. Mamy na to 14 dni. Nie jest tak, że od razu do miasta wejdzie Komisarz. Procedury przewidują przygotowanie zarysu budżetu miasta przez Rachunkową Izbę Obrachunkową, ale chciałbym przypomnieć, że nasze miasto budżet posiada. Nie został on zakwestionowany przez RIO. Uchylona została tylko wieloletnia prognoza finansowa. Więc myślę, że RIO dokonałoby cięć na budżecie, a nie wprowadzało do miasta Komisarza - mówił Daniel Beger.
Czy miasto jest gotowe na wypłacenie ewentualnych odszkodowań?
Na koniec spotkania prezydent Daniel Beger odniósł się także do kwestii dyscyplinarnego zwolnienia dyrektor OPS - Danuty Piątek oraz dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy - Hanny Przewoźniak. Prezydent zapytany przez jednego z dziennikarzy o to czy miasto gotowe jest na wypłatę ewentualnych odszkodowań, odpowiedział, że o przyznaniu odszkodowań zadecyduje sąd, a on sam jednak jest pewny swoich decyzji.
- Podejmując decyzję o rezygnacji ze współpracy z dyrektor OPS oraz dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy zrobiłem to świadomie. Uważam, że miasto Świętochłowice i wszystkie instytucje publiczne potrzebują ludzi, którzy potrafią iść w jedną stronę. Nie potrzebujemy osób, które idą w swoją stronę i zupełnie niepotrzebnie narażają miasto na szkody. Co do odszkodowania - to sąd rozstrzygnie. Ja jestem przekonany o tym, że moja decyzja była słuszna. Gdybym musiał, podjąłbym ją ponownie. Jak wspominałem, miasto jest w ciężkiej sytuacji finansowej i musimy się do niej dostosować, stawić jej czoła, a nie próbować dalej "wiosłować w swoją stronę, kiedy łódka płynie w wyznaczonym przeze mnie kierunku" - podsumował Daniel Beger.
Regionalna Izba Obrachunkowa do 2 czerwca musi wydać opinię co do Programu Postępowania Naprawczego. Wtedy też dowiemy się, jak potoczą się dalsze losy Świętochłowic.
Nagranie z przebiegu całego dzisiejszego spotkania znajdziecie poniżej.