Kondycja finansowa świętochłowickiego szpitala nie jest najlepsza. Lecznica potrzebuje 8 milionów złotych, albo oddział pediatrii czeka reorganizacja. Jak miasto zamierza rozwiązać tę sytuację?
Potrzeby finansowe szpitala są duże
W poniedziałek, 21 lutego, prezydent Daniel Beger poinformował, że na początku tego roku otrzymał raport Zarządu Zespołu Opieki Zdrowotnej w Świętochłowicach oraz wniosek o dokapitalizowanie ZOZ tylko na ten rok kwotą 8 mln zł.
- Zgodnie z danymi z raportu w 2022 r. drastycznie wzrosną koszty funkcjonowania szpitala w zakresie, usług, energii i zakupu materiałów (łącznie o ponad 2 mln zł), ale przede wszystkim oczekiwań płacowych personelu medycznego (6,6 mln zł!) – wylicza prezydent Beger.
Jak łatwo zgadnąć, miasto które od dawna stosuje metodę zaciskania pasa, takiej kwoty nie ma i mieć nie będzie. Marnym pocieszeniem jest to, że podobna sytuacja dotyczy także wielu innych śląskich szpitali. Co zatem należy zrobić, aby rozwiązać finansowy problem? Prezydent wskazuje na trzy możliwe rozwiązania. Żadne z nich nie jest jednak idealne.
Co proponuje magistrat? Oto pomysły na rozwiązanie trudnej sytuacji szpitala:
Miasto może zgodzić się na dokapitalizowanie lecznicy. Będzie to równoznaczne z utrzymywaniem szpitala przynoszącego wielomilionowe straty. To z kolei przełoży się na coroczne zadłużanie się miasta oraz rezygnację z części inwestycji i wydatków bieżących. Jak wskazuje prezydent, takie postępowanie „nie rozwiąże problemu, a jedynie go spotęguje i sprawi, że konsekwencje odczują przede wszystkim mieszkańcy”.
Drugie wyjście to rezygnacja z dokapitalizowania szpitala. Taki krok oznacza jednak zamknięcie nierentownej placówki. To oczywiście przyniesie oszczędności i zapewni przychody ze sprzedaży nieruchomości, które mogą zostać przeznaczone na poprawę jakości życia w mieście, ale miasto bez szpitala? To radykalny krok, który oznacza ograniczenie możliwości korzystania z opieki medycznej w Świętochłowicach. Czy miasto może sobie na to pozwolić? To rzecz mocno dyskusyjna.
Trzecią koncepcją związaną z reperowaniem finansów miejskiej lecznicy jest jej restrukturyzacja. Prezydent wskazał na potrzebę dostosowania szpitala „do realnego zapotrzebowania na usługi medyczne poprzez zastąpienie kosztownych i nieefektywnych oddziałów takimi, które są potrzebne oczekującym latami pacjentom i – dodatkowo – mają szansę na wygenerowanie odpowiednich przychodów”.
- Według mnie i Zarządu ZOZ to rozwiązanie, choć najtrudniejsze, daje sporą szansę na uratowanie szpitala. Statystki szpitalne jednoznacznie wskazują na regularnie malejącą liczbę dzieci w procesach hospitalizacji przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania na usługi medyczne wśród osób starszych. Tak dzieje się nie tylko w Świętochłowicach – system ochrony zdrowia musi podążać za demografią i mapami potrzeb zdrowotnych – podkreśla Daniel Beger.
Szykują się zmiany na oddziale pediatrii
Prawdopodobnie to właśnie trzecie rozwiązanie zostanie niebawem wdrożone. Prezydent zapowiedział też, że pierwszym krokiem związanym z restrukturyzacją lecznicy będzie m.in. przeprofilowanie Oddziału Pediatrii, który od 5 lat otrzymuje ujemne wyniki finansowe. Dlaczego? Zgodnie z danymi przytoczonymi przez prezydenta, w 2021 roku na 15-łóżkowym oddziale przebywało średnio troje dzieci (w 2019 r. było to 6 dzieci).
Strata, która została wygenerowana przez oddział w ciągu 5 lat, wynosi 3,643 mln zł, a koszt utrzymania oddziału w 2021 roku wyniósł 1,5 mln zł. Koszty osobowe utrzymania oddziału wynoszą > 80 proc., a o 83 proc. wzrosły koszty w grupie zawodowej lekarzy i pielęgniarek w ciągu ostatnich 5 lat, z kolei o 24 proc. spadł przychód oddziału w tym samym okresie.
- Poza tym należy wspomnieć, że wraz z końcem pandemii przywrócone zostaną tzw. normy zatrudnienia, czyli obowiązkowa liczba lekarzy i pielęgniarek w przeliczeniu na 1 łóżko znajdujące się w oddziale. Tym samym trzeba będzie zatrudnić dodatkowy personel – niezależnie od liczby hospitalizowanych dzieci. Dodatkowo bliskość innych, wysoko wyspecjalizowanych szpitali (Chorzów, Zabrze, Katowice) powoduje, że mali pacjenci ze Świętochłowic już dzisiaj są leczeni poza miastem (chorzowska pediatria przyjęła w roku 2019 – 86 pacjentów, 2020 – 62, w 2021 – 81) – wylicza prezydent.
Analizując przytoczone dane, prezydent podkreślił, że „w sytuacji ograniczonej powierzchni szpitalnej i niewielkiego zainteresowania mieszkańców świadczeniami pediatrycznymi utrzymywanie 15-łóżkowego oddziału jest nieuzasadnione. Zwłaszcza wiedząc, że np. pacjenci wymagający rehabilitacji, która może pojawić się w to miejsce, oczekują w kolejce nawet do 3 lat!”
Oddział czekają zatem zmiany. Łóżek ma być mniej i tylko dla najmłodszych pacjentów, a dzięki temu rozwiązaniu miasto zaoszczędzi 800 tys. zł. Pieniądze te zostaną przekierowane głównie na rozwój świadczeń rehabilitacyjnych ogólnoustrojowych, neurologicznych i pocovidowych.
- Dzięki temu w miejsce pustych łóżek pediatrycznych powstanie szybszy dostęp do opieki medycznej dla starzejącej się populacji naszego miasta, a rozbudowany oddział przyniesie dodatkowy przychód, który wraz z oszczędnościami odciąży koszty utrzymania całego szpitala – przyznaje prezydent Świętochłowic.
Zapewniono jednocześnie, że jeżeli oddział pediatrii zostanie przeprofilowany, to najmłodsze dzieci nadal leczone będą w ramach Oddziału Patologii Noworodka, który zostanie później przyłączony do Oddziału Neonatologii. Z kolei starsze dzieci będą leczone już nie w Świętochłowicach, a w ościennych miastach. Aczkolwiek, jak napisał Daniel Beger, szpital nadal będzie rozwijać świadczenia pediatryczne w ramach poradni POZ.
- Ta koncepcja wpisuje się również w strategię „Polskiego Ładu - Planu na zdrowie”, w której Ministerstwo Zdrowia przewiduje konsolidację świadczeń jednego typu występujących w szpitalach w bliskim sąsiedztwie, jak również przekwalifikowanie nierentownych oddziałów zgodnie z potrzebami lokalnymi – podkreślił prezydent.